Temat współpracy ze starostwem powiatowym w Turku poruszył Krzysztof Dygas podczas wczorajszej, tj.7 czerwca sesji Rady Gminy Przykona. Według radnego starostwo podaje nieprawdziwe dane dotyczące finansowania przebudowy drogi Smulsko – Boleszczyn. Jak jednak twierdzi wójt Marciniak w podanych informacjach przekłamania nie ma.
Według informacji przekazanej 16 maja przez Starostwo Powiatowe w Turku nowy chodnik na odcinku Smulsko- Boleszczyn to inwestycja o wartości 805.934,65 zł, która została w całości sfinansowana ze środków budżetu powiatu tureckiego. Z niniejszym faktem nie zgadza się radny Krzysztof Dygas, który żąda sprostowania informacji. Jak powiedział gmina Przykona na inwestycję udzieliła wsparcia finansowego w kwocie 300 tys.zł, co jednak nie zostało ujęte w artykule.
-Przekazaliśmy na przebudowę drogi Boleszczyn – Smulsko 300 tys.zł. A w biuletynie informacji publicznej starostwa widnieje informacja, że całość inwestycji sfinansowana jest ze środków budżetu powiatu. Czyli 300 tys.zł musi wrócić z powrotem do gminy- mówi Krzysztof Dygas.
W sprawie głos zajął wójt Roman Marciniak, który jak powiedział pieniądze przekazane na tę chwilę nie zostały, nie podpisano również umowy ze starostwem powiatowym. W niniejszej sprawie podjęto jedynie uchwałę.
-Nie ma czego oddawać, bo my jeszcze nic nie przekazaliśmy. Jest to jednak jakaś nieścisłość w tej informacji. Trudno jest mi to ocenić, ale rzeczywiście wystąpię do starosty o wyjaśnienie tego skrótu myślowego jak to nazwę, ale jak powtarzam jeszcze na dzień dzisiejszy pieniążki nie były przekazane dlatego że nie mamy jeszcze nawet umowy podpisanej i mam nadzieję, że w najbliższym czasie się to stanie i ta sprawa będzie wyjaśniona- mówił zastępca wójta.
Według radnego informacja o podjętej przez radnych gminy Przykona uchwale do Starostwa Powiatowego w Turku dotarła, co potwierdził obecny na sesji radny Powiatu Tureckiego Ryszard Papierkowski.
-Wiedział starosta dokładnie, że mamy w uchwale przygotowane. Bo tu była mowa, że w życiu by tych środków nie przekazał, gdybyśmy się nie dołożyli. Dlaczego więc pisze takie bzdury. Jak pisze kłamstwo to im dłużej poleży to później nikt w prawdę nie uwierzy. I jeżeli byli na tej sesji radni powiatowi to powinni się też odezwać. Są z naszej gminy i niestety my nie będziemy za nich robić- mówi rozgoryczony Krzysztof Dygas.
Roman Marciniak zobowiązał się do wysłania w tej sprawie pisma do starosty i wyraził nadzieję na wyjaśnienie sytuacji. Jak dodał od zawsze współpraca układa się dobrze, jednak oczekiwania mogą być zawsze większe.