Państwo Mariola i Andrzej Prużyńscy wychowali ośmioro swoich pociech, ale od 2004 roku pieczą zastępczą obejmują kolejne dzieci pozbawione z różnych przyczyn i w różnych okolicznościach rodzicielskiej troski. W poniedziałek, 31 sierpnia oficjalnie podpisali umowę na prowadzenie rodzinnego domu dziecka. Będzie to trzecia tego typu placówka w powiecie tureckim.
- Dla nas praca jako rodzice zastępczy sprawia nam dużą satysfakcję. Cieszymy się z każdego sukcesu nawet tego najmniejszego, cieszymy się z każdego uśmiechu, jaki się pojawia na buziach dzieci i prowadząc rodzinny dom dziecka będziemy mogli mieć tych sukcesów i uśmiechów więcej, bo będziemy mogli przyjąć pod swoją opiekę więcej dzieci - mówi z radością w głosie pani Mariola Prużyńska, która wraz z mężem Andrzejem od 2004 roku zajmuję się pieczą zastępczą. Dla Państwa Prużyński z Dąbrowy w mnie Brudzew rodzinny dom dziecka to także kolejny etap zawodowego rozwoju. W 2014 roku stali się bowiem zawodową rodziną zastępczą. Pomysł zrodził się po artykule w jednym z kobiecych czasopism. - Rodzina z Opola opisywała tam swoją sytuację jako rodzina zastępcza. Pomyślałam, że mamy warunki. Nie pracowałam wówczas, wychowywaliśmy własne dzieci. Dostaliśmy propozycję w PCPR na rodzinę zastępczą. W 2004 roku pojawiła się u nas dziewczynka z Łodzi, która po roku wróciła do biologicznych rodziców - wyjaśnia pani Mariola, dodając, że najważniejsze to miłość do dzieci i potrzeba niesienia pomocy. Mottem dla państwa Prużyńskich są słowa piosenki Stanisława Sojki „Życie nie tylko po to jest, by brać Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć siebie samego trzeba dać”.
Obecnie w rodzinie państwa Prużyńskich znajduje się pięcioro dzieci. Małżeństwo weszło w kolejny etap swojej rodzicielsko-zawodowej drogi. Podpisując umowę w obecności starosty Dariusza Kałużnego oraz dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - Edyty Michalak, stali się rodzinnym domem dziecka.