-Jest to przykre. Po 29 latach pracy w kościele i po tylu osiągnięciach, a wiele rzeczy udało mi się zrobić w powiecie i dla szkoły, takie traktowanie boli - mówi Paweł Janicki, katecheta, który decyzją kurii od września nie będzie już uczył w Dobrej religii. Dlaczego? O tym milczy zarówno kuria, jak i dyrekcja placówki.
Paweł Janicki to katecheta i jednocześnie nauczyciel takich przedmiotów, jak wychowanie do życia w rodzinie oraz edukacja dla bezpieczeństwa. Jego praca jako nauczyciela religii niebawem jednak dobiegnie końca. Dlaczego? Jak wyjaśnia pan Paweł do kurii wpłynęła anonimowa skarga od rodziców. Podnoszono m.in. zarzut propagowania wśród uczniów karty LGBT, ale też kwestię listów i artykułów autorstwa katechety, które pojawiały się w lokalnych mediach. Mówi się również o opinii dotyczącej strajku nauczycieli. „Dopóki pan pisał artykuły na temat strajku Zalewskiej i Kaczyńskiego to mógł pan. Kościół się nie wtrąca do polityki, ale kiedy pan propaguje LBGT to jest sprzeczne z nauką kościoła. Biskup jak przeczytał artykuł to nie mógł nic więcej zrobić, jak cofnąć panu misję” - przytacza komunikat pan Paweł. Praca katechety zakończy się wraz z końcem roku szkolnego.
Kuria potwierdza, ale nie wyjaśnia
Dyrektor Wydziału Katechetycznego, ks. dr Marcin Idzikowski potwierdza informację o wycofaniu misji. Taką decyzję wydał ksiądz biskup ordynariusz. O przyczynach podjęcia takich kroków w kurii już rozmawiać nie chciano.
- Nie ma obowiązku informowania mediów o tym, jaka jest przyczyna niniejszej decyzji - mówił dyrektor Wydziału Katechetycznego.
Dodał również, że żaden z katechetów nie został pociągnięty do odpowiedzialności za poglądy dotyczące strajku nauczycieli. Jak decyzja biskupa przełoży się na stanowisko szkoły, której pracownikiem jest pan Paweł?
- Prowadzi on lekcje, bo ma misję do końca roku szkolnego. Potem zostaje ona wycofana. Musimy wówczas rozwiązać umowę o pracę - wyjaśnia Marek Milczarek, dyrektor placówki.
Katecheta nie będzie mógł już uczyć religii w żadnej szkole. Nie wiadomo także, czy znajdą się godziny dla innych przedmiotów, które dotychczas prowadził. O szczegółach zwolnienia katechety dyrektor również milczy.
Biskup ma zawsze rację?
Jak informuje portal katecheta.pl cofnięcie misji kanonicznej możliwe jest zasadniczo w trzech przypadkach: gdy stosunek pracy nauczyciela religii musi zostać rozwiązany, gdy nauczyciel religii popełnił czyn, który dyskwalifikuje go jako nauczyciela oraz gdy nauczyciel religii nie popełnił czynu nagannego z punktu widzenia dyscypliny szkolnej, ale naucza lub postępuje w sposób nie do zaakceptowania dla roli, jaką w katechetycznej misji Kościoła ma nauczyciel religii. Chodzi tu o drastyczne naruszenie dyscypliny kościelnej, czyny niezgodne z moralnością i obyczajami katolickimi lub niezgodność doktrynalną z nauczaniem Kościoła.
- Ja mam historię, WOS, WDŻ i mam EDP. Ale zgodnie z przepisami -ponieważ to są dodatkowe przedmioty - to dyrektor musi ze mną rozwiązać umowę o pracę, bo nie ma wyjścia. Katecheci są poza wszelkim prawem i podlegamy innym przepisom konkordatowym - komentuje swoją sytuację Paweł Janicki.
Dodaje też, że decyzja biskupa jest suwerenna, odpowiada on tylko przed Papieżem, a katecheci nie mają żadnej drogi odwoławczej. Nie mogą pójść do sądu pracy, nie mogą bronić się przed anonimowymi zarzutami, które - jak najprawdopodobniej miało miejsce w tym przypadku - doprowadzają do utraty pracy, a co za tym idzie źródła utrzymania.
W ten sposób - bez uzasadnienia i prawa do odwołania - w XXI wieku, w sercu Europy, w demokratycznym państwie prawa przekreśla się blisko 30-letni zawodowy dorobek człowieka. W zgodzie z konkordatem.
jasak i Kałużny rękę przyłozyli. tak PiSowska demokracja działa - wolność slowa po pisowsku!!!
Kościół jest przeciwko gejom. Czyli trzeba było poświęcić janickiego, żeby pokazać że walczymy z tymi, co są gejami,pedofilami itd. Ze niby coś sie robi. Przecież nie zwolnią księdza. Na dodatek chyba tylko katecheci z Dobrej jako jedyni strajkowali w powiecie. Trzeba było pokazać innym, że nie wolno.
Wyraził swoje poglądy, strajkował, przeciwstawił się i to są skutki. A tym czasem ludzie powinni słuchać Pana Pawła a nie ciemnoty wciskanej przez ludzi o skrzywionym światopoglądzie, bo kościół to jedno a przegięcie drugie.
Był to jedyny nauczyciel to którego można było przyść w każdej sprawie on zawsze coś doradził nawet się stawiał za uczniem , suchać go można było cały czas ma sporą wiedzę na temat histori a że religię prowadził tak jak uważał bo mówił prawdę niech zwolnią tego z kaczek i zostawią pana Pawła w spokoju bo jak go nie będzie to już nie będzie w tej szkole jak kiedyś ...
Oto cała obłuda naszego Koscioła. Za popieranie LBGT zwalnia sie na pedofilię tuszuje
Komuś Pan nie podpasował. Gdyby dyrekcja chciała to mogłaby rozwiązać umowę i jednocześnie podpisać nowa tak żeby Pan mógł uczyć pozostałych przedmiotów.
Nie będę bronił katechety bo nie uważam tego co robią za coś niezbędne ale polecam wszystkim książkę Artura Nowaka „Duchowni o duchownych”.Fragment książki :Zapadło mi w pamięci kilka cytatów z wykładów. Jeden z nich jest taki: „Kiedy biskup przemawia, nawet Chrystus musi milczeć”. Fragmenty książki i wywiad z autorem dostępny w internecie.
Nie znam sprawy ale propagowanie LGBT wśród młodzieży szkolnej jest niedopuszczalne.
Zwolennicy czy środowiska LBGT nie robią niczego złego. Wszystko jest za obopólną zgodą. Ale księża pedofile już krzywdzą dzieciaki! I uczą w szkole. To jest dopuszczalne z ich strony?
Rozumiem, że biskup namiętnie śledzi wiadomości lokalne. A tak na poważnie to nie będę zdziwiony gdy tym rodzicem nie będzie inny katecheta lub jakiś parlamentarzysta.
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.