Już niebawem samorządy z powiatu tureckiego zmierzą się z nie lada problemem. Od lipca do października Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw będzie mieć postój technologiczny związany z pracami modernizacyjnymi. Śmieci nie będą mogły być tam dostarczane. Wiąże się to z dużymi utrudnieniami i niestety, o czym rozmawiano podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Dobrej, także z rosnącymi kosztami.
O kwestie związane z zagospodarowaniem odpadów podczas zamknięcia Orlego Stawu pytał już na początku czwartkowej sesji (14 maja) radny Jan Dzierdzicki. Odpowiedzi udzielił burmistrz Tadeusz Gebler podczas sprawozdania ze swojej działalności. Jak można było usłyszeć, już wcześniej wysłano pisma do okolicznych zakładów zajmujących się unieszkodliwianiem i zagospodarowaniem odpadów z prośbą o przyjęcie odpadów z terenu gminy Dobra podczas modernizacji ZUOK Orli Staw. Niestety żadna z odpowiedzi nie była pozytywna. Na ogłoszony przetarg nie wpłynęła żadna oferta, więc trzeba było poczynić kolejne kroki.
W ubiegłym miesiącu burmistrz spotkał się z przedstawicielami firmy Eko-Gab zajmującej się odbiorem odpadów z terenu gminy. - Ustnie mnie wtedy poinformowano, że są w stanie nam zabezpieczyć odbiór niesegregowanych odpadów i odpadów opakowaniowych, a resztę musimy ograniczyć - informował podczas sesji Tadeusz Gebler.
Niestety takie rozwiązanie to koszty o wiele większe niż oferuje Orli Staw nawet po obowiązujacych od 1 maja podwyżkach rzędu blisko 15 proc. Cena podana przez Eko-Gab za tonę odpadów niesegregowanych to 810 zł za toną, zaś od 1 maja w Orlim Stawie to nieco ponad 410 zł. Za odpady opakowaniowe na Orlim Stawie stawka wynosi 194,40 zł, a Eko-Gab podał kwotę 918 zł. - Jedyną furtką jest oparcie się na firmie Eko-Gab. Ceny są duże, problem ogromny. Przez 3-4 miesiące trzeba będzie coś z tymi odpadami zrobić, zagospodarować je w sposób skuteczny i możliwie jak najtańszy - podsumował burmistrz.