Praca w samorządzie często nie pachnie fiołkami. Władze gminy Dobra muszą zmierzyć się z nieprzyjemnie pachnącym problemem. Brzydkie zapachy z kanalizacji roznoszą się m.in. w szkole oraz Centrum Kultury i Sztuki.
Temat przykrych zapachów wywołał radny Paweł Wszędybył, który po niedawnej wizycie w szkole nie odniósł - delikatnie mówiąc - najprzyjemniejszych wrażeń zapachowych.
- Pytałem dyrektora o powód. Oznajmił, że to od ścieków ten zapach się wydobywa. Postawiłbym formalny wniosek, aby zająć się tym tematem. Od pana dyrektora wiem, ze ma to kosztować około 20 tysięcy . To jest pilne, żeby to zrobić. O godz. 9.00 to mówią, że mało śmierdziało - przed przyjazdem dzieci grzeją i otwierają okna, żeby nie było tego czuć. To jest temat pilny - apelował radny Wszędybył podczas ostatniej sesji w Dobrej.
Burmistrz Tadeusz Gebler przyznał, że z tematem nieprzyjemnych zapachów samorząd zmaga się już od pewnego czasu.
- Ten temat poruszany był wielokrotnie, jeszcze za mojego poprzednika. Nie mogę powiedzieć, że się nic nie robi, bo w tamtym roku jeszcze podjęliśmy współpracę z firmą, która próbowała czyścić i przeglądać te części związane z kanalizacją, gdzie podejrzewano , ze ścieki generują poważne odory. To dotyczy nie tylko szkoły, ale i Centrum Kultury, nawet niektórzy mieszkańcy się skarżą - ci, którzy są podłączeni do kanalizacji. Na ile mogliśmy, reagowaliśmy - wyjaśniał burmistrz.
Jak można było usłyszeć podczas sesji, władze gminy są już umówieni z firmą, która sprawdzi, skąd wydostają się brzydkie zapachy.
- Będziemy zadymiać i patrzeć, którędy te odory się przedostają, robić zapory, zasuwy. W szkole problem jest taki, że przez cały korytarz idzie nitka kanalizacji i tym tematem też trzeba będzie się zająć - dodał Tadeusz Gebler.