Gerard Krzeszewski, były wójt gminy Malanów, niespełna pół roku był kierownikiem Wydziału Inżynierii Miejskiej w turkowskim magistracie. I chociaż stosunek pracy rozwiązano m.in. ze względu na wygaśnięcie umowy oraz konieczność zdania egzaminu, to sam zainteresowany całą sytuację poddaje pod wątpliwość. Uważa, że postawione przed nim wymagania były niezgodne z prawem.
Po niespełna pół roku Gerard Krzeszewski przestał jednak pełnić funkcję kierownika we wspomnianym wydziale. Dlaczego?
- Pan kierownik miał umowę na czas określony. Było to na niecałe pół roku - do końca lipca. Pierwszym powodem tego, że pan Gerard już nie pracuje było to, że miał umowę na czas określony, a drugi to taki, że według nas mimo tego, że przez kilka lat był wójtem nigdy nie pracował na stanowisku urzędniczym. Zaczynając pracę w urzędzie na stanowisku urzędniczym, według naszych prawników i według WOKISu, potrzebna była służba przygotowawcza i zdanie egzaminu z wynikiem pozytywnym. Pan kierownik do egzaminu nie przystąpił, dlatego nie było możliwości przedłużenia dalszej umowy - tak sprawę wyjaśnia wiceburmistrz Joanna Misiak-Kędziora, która nota bene, wcześniej sama była kierownikiem Wydziału Inżynierii Miejskiej.
Inne zdanie na ten temat sytuacji ma sam zainteresowany, który nie kryje, że jest takim przebiegiem spraw mocno zaskoczony.
- Nie wiem, kto rządzi w tym urzędzie, ale na pewno nie pan burmistrz. Ktoś wymyślił, że musze zdawać egzamin dla urzędników pierwszy raz zatrudnionych w urzędzie. W samorządzie pracuję więcej niż pół roku. Jest taki przepis, że jeżeli ktoś nie pracował w urzędzie minimum pół roku to musi przejść egzamin. Nie rozumiem po co w tym przypadku egzamin. Wysłałem dwa pisma. Odpowiedź na pierwsze z nich otrzymałem po dwóch miesiącach i na kolejne znowu po dwóch. Przesłałem niezależną opinię prawną i okazuje się, że wójt urzędnikiem jest na wiele sposobów. Ja oczekuję ponownego zatrudnienia, bo nie mam nawet odpowiedzi ustosunkowującej się do moich wielu pism - argumentuje Gerard Krzeszewski.
Ile ludzi tyle historii. Również podejście prawne często różni się znacznie w tych samych kwestiach. Jak twierdzi Małgorzata Terlikowska, prawnik legislator współpracująca z serwisem INFOR, stanowiska tak wójta, jak i skarbnika należy zaliczyć do grupy stanowisk urzędniczych. Nie ma ich co prawda wyraźnie wskazanych w przepisach o pracownikach samorządowych, ale do stanowisk tych mają zastosowanie, obok ustawy o pracownikach samorządowych oraz rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, przepisy innych ustaw, np. ustawy o samorządzie gminnym.
Ludzie, po co Wy idziecie za pracą do UM za 1700zł,w LIDLU można wyciągnąć 3500 zł albo nogi ale praca jest i nie ma komu pracować, zostawcie Antosika i Królową Życia w czerwonych szpilkach samych to petenci ich zajadą i sami pójdą z Urzędu.
Krzysztof Kolenda dyrektor OSiR-u w miejscu pracy robi zdjęcia swojego samochodu na sprzedaż a vice burmistrz Kędziora je udostępnia na fb. Jednego się z Urzędu bezpodstawnie wyrzuca a drugi w trakcie pracy załatwia sprawy służbowe. Fajna praca
Już ponad tydzień temu odbył się konkurs na stanowisko kierownika Inżynierii Miejskiej A jeszcze nie powiadomili kto wygrał. Burmistrz ma ciężki orzech do zgryzienia.Zobaczymy co wymyśli.Radzę się dobrze zastanowić, mieszkańcy nie spią.Zapewniam, że sprawdzimy wszystko włącznie z tym jaki konkurs przeszła obecna Pani v-ce Burmistrz będąc wczesniej kierownikiem tego wydziału.
Urząd Miasta pod rządami Antosika to jedna wielka ustawka.
Np. można sprawdzić na BIP że konkursy na pracowników wygrywają osoby które nie mają wykształcenia w kierunku na który kandydują a odpadają kandydaci którzy mają wieloletnie doświadczenie i wykształcenie pracując wiele lat w innych urzędach na bliźniaczych stanowiskach.
Za takie zachowanie odpowiada Antosik
dziwny ten konkurs startuje w nim para która DOSKONALE się zna, wiec kto wygra on czy ona i ciekawe kogo jeszcze znali?!
Piszmy o wszystkim, skoro takie rzeczy dzieją się w Urzędzie Miasta Turku bo był niewygodny to może warto wspomnieć o tym, iż pracownicy innych ośrodków i tak MOPS w Turku zastraszani są przez Burmistrza i jego świtę, nie wolno im nic komentować, lajkować, udostępniać itp.Pani kierownik MOPS-u po interwencji władz wzywa pracowników do siebie na tzw. dywanik bo zapewne i sama boi się utraty stołeczka.Albo zamkniesz buzie albo będziesz szukać nowej pracy.Zastraszanie pracowników nie tylko w tym Urzędzie podległym pod Burmistrza jast na porządku dziennym.Czy my żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju? Sprawa Pana Krzeszewskiego pokazała, że jednak nie. Można tu pisać, polemizować, rozmyślać czy ktoś się nadawał czy nie, ważny jest szacunek do drugiego człowieka a tego tu niestety na szczeblu władzy zabrakło.
I prawdopodobnie następne postępowanie sądowe.Ile pieniędzy Burmistrz wydał na procesy.Z informacji podanych przez Kierownika Krzeszewskiego dowiadujemy się, że urzędem W Turku nie kieruje Burmistrz Antosik.To dziwna i niebezpieczna sytuacja.Miasto Turek potrzebuje dobrego GOSPODARZA.
Niestety tak jest, potwierdzam to że naszym miastem nie rządzi Burmistrz.Na pierwsze wysłane pismo do Urzędu odpowiada Antosik następnie Kędziora a w kolejce czeka już Kurzawa.Jedna i ta sama sprawa, ten sam nr sprawy odpowiadają trzy osoby 😂.Czyżby brakowało pomysłów na udzielenie odpowiedzi.W sumie trzy głowy to nie jedna...I tak jest w większosci spraw.Nie oczekujmy zbyt wiele, bo lepiej nie będzie.Za słaba władza.
Dla naszego burmistrza idealnym człowiekiem jest ten burmistrz od oświaty, zero ładu, zero składu i jeszcze posłuszny jak baranek. To są ludzie których lubi Antonio. Ludzi którzy nic sobą nie reprezentują bo wtedy Antonio jest górą. Żenada
Panie Gerardzie, to nie wątpliwie ostatnia kadencja burmistrza Antosika. Z tego co wiadomo nam mieszkańcom to pan kiedyś podał pomocną dłoń burmistrzowi Antosikowi, a on teraz pana tak brzydko potraktował. Mało tego tyle obiecywał burmistrz Antosik i co się w tym mieście dzieje? STAGNACJA PANIE ANTOSIK!!!
Antosik eliminuje tych którzy są dla niego zagrożeniem. Jesteś z burmistrzem to masz się nie wychylać w przeciwnym razie, dzieje się to czego teraz mamy przykład. Pamiętajcie Burmistrz, który nigdy do niczego nie doszedł, zawsze był słaby, zawsze będzie obawiał się tych mocniejszych, silniejszych i ambitniejszych.
Z tego co słychać do okoła to ten człowiek pojecia nie ma o pracy krytykowany w Malanowie i Urzedzie umowa sie skonczyla i tyle po prostu sie nie sprawdził a winą nasze marudne społeczeństwo obrzuci władze bo kogo innego
12 lat był wójtem gminy wybrany przez mieszkańców i nie ma pojęcia o pracy? To opinia pozbawiona podstaw.
Burmistrz szuka sobie wrogów gdzie tylko może o co tu chodzi? Czyżby chciał podać się do dymisji
Urząd Miasta Turku to tragedja. Tam nic nikt nie wie. Burmistrz tylko potrafi wysyłać do innych działów klienta, żeby tylko umyć ręce i pozbyć się problemu, a Ty człowieku radź sobie sam. Tak słabego Urzędu to Turek jeszcze nie widział.
A co twierdzi Małgorzata Terlikowska, prawnik legislator współpracująca z serwisem INFOR, na temat takiego zjawiska jak UMOWA NA CZAS OKREŚLONY???
Myślę że Burmistrz Antosik poczuł się zagrożony wiedzą Krzeszewskiego i musiał coś wymyślić i mamy tego efekt....
Panie kochamy nazwijmy sprawy po imieniu byłeś pan niewygodny i tyle w tym temacie a wymyślanie jakiś egzaminów to tylko po to żeby się pana pozbyć
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.