Pytanie to zadaje sobie wielu mieszkańców Turku i okolic. Urząd Miejski w Turku wydał na ten temat oficjalne oświadczenie, które powielał niespełniony pisarsko główny publiczny obrońca burmistrza- radny Derucki. Za każdym razem wyżej wymienieni zadbali o to, aby sprawę w mediach nagłośnić, sugerując, że akty wandalizmu to wyraz niechęci dla ich politycznej działalności.
Prywatna sprawa burmistrz Antosika urosła do rangi politycznego wydarzenia, którym Ziemia Turkowska od tygodnia "karmi" mieszkańców miasta, wskazując jednocześnie, że sprawcami zapewne są niezadowoleni z rządzenia działacze opozycji.
Tymczasem - jak informuje asp. sztab. Dorota Grzelka z Komendy Powiatowej Policji w Turku – w 2022 roku prowadzonych było 38 postępowań w zakresie uszkodzenia mienia, z czego 10 były to uszkodzone pojazdy.
Zniszczenia polegały m.in. na uszkodzeniu maski, wybiciu szyb, bądź przebiciu opon. Zazwyczaj były to głównie porachunki osobiste. Akty wandalizmu nie są więc w Turku zjawiskiem odosobnionym i nakierowanym jedynie przeciwko osobom, które pełnią funkcje w strukturach lokalnej władzy.
W sprawie przebitych opon w aucie burmistrza Antosika nadal prowadzone jest postępowanie, jednakże turkowska policja rozpatruje sprawę pod kątem wykroczenia chuligańskiego.
Kto więc przebił opony w aucie burmistrza?- nie wiadomo. Nawet jeśli byłoby to działanie faktycznie związane z niechęcią do rządzących- warto zadać pytanie, dlaczego tego typu działania nie dotyczą innych włodarzy z terenu powiatu? Wszędzie jest przecież ktoś niezadowolony. Być może jest to wyraz zwykłej potrzeby atencji. A może próba odwrócenia uwagi od bieżących problemów turkowianek i turkowian? Może zamiast więc „dorabiać” niepotrzebną ideologię, warto zastanowić się nad istotnymi problemami, z którymi na co dzień borykają się turkowianie.
I w tym miejscu można zacytować jedno z częściej używanych stwierdzeń przewodniczącej Kadrzyńskiej-Siwek – chyba ktoś tu próbuje uprawiać polityczne bicie piany.
fot. FB - UM