Losy kolei z Turku do Konina, która choć wciąż jest tylko na papierze, kolejny raz podgrzały atmosferę na sesji rady miejskiej. Wszystko w związku z rozpoczęciem oceny wstępnego studium planistyczno-prognostycznego przez PKP PLK.
Podczas odbywającej się we wtorek, 28 grudnia sesji rady miejskiej burmistrz poinformował zebranych o spotkaniu, jakie zorganizowano z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Wówczas to przedstawiono samorządowcom dalszą procedurę związaną z pozyskaniem dofinansowania. Do 24 lutego lider i partnerzy lokalni projektu, czyli samorząd województwa oraz poszczególne gminy muszą potwierdzić swoje udziały finansowe w projekcie i podpisać aneks do umowy partnerskiej, a do 10 kwietnia zabezpieczyć stosowne środki w budżetach poszczególnych jednostek.
Burmistrz Romuald Antosik zauważył jednak, że konieczne jest wypracowanie modelu finansowania wkładu własnego. Kluczową zdaje się być również kwestia tego, kto poniesie ryzyko, gdy ceny przewyższą kwoty wpisane do wniosku o dofinansowanie. Burmistrz Turku zwracał bowiem uwagę, że wahania cen na rynku mogą sprawić, że inwestycja zamknie się kwotą nie 650 mln zł, ale miliarda. Wówczas wkład miasta na poziomie 7,36 proc. również poszybuje w górę.
- Uczulam, że na dziś nie jest wypracowany jeden mechanizm finansowy. Będzie trudno określić jaką kwotę miasto będzie miało przeznaczyć. Musimy mieć świadomość tego - wskazywał burmistrz Antosik.
Radny Grzegorz Wojtczak pytał natomiast, czym skutkować będzie wycofanie się z inwestycji.
- Tego to my nie wiemy. Pomysł się pojawił, mowa jest o dofinansowaniu 85 proc. przez rząd - nie wiadomo jakiej kwoty i przerzucenie kwoty 15 proc. ma samorząd. Może się okazać, że samorządów nie będzie stać na dofinansowanie tego projektu. Mówiłem to na konsultacjach, mówiłem już wcześniej. Jest taka obawa, że ten program może zaliczyć klasyczną klapę. Może być tak, że do sfinansowania zostanie tylko miast Turek, gmina Turek, gmina Tuliszków i nie wiem co z Koninem, Starym Miastem. Co się stanie, gdy nagle się okaże, że ponad milion przez pięć lat będziemy dokładać do kolei? Od momentu kiedy się urodził pomysł Kolej+ mówiłem, że żadnego samorządu nie stać na takie środki finansowe. To było mówione od samego początku. Kolej powinna iść miedzy Kaliszem a Kołem, trasa jest chybiona. Sposób finansowania skazuje ten projekt na porażkę, projekt Kolej+ może skończyć się tym, że wszyscy obudzimy się z mocnym kacem - zaznaczał burmistrz Turku.
W dyskusję włączył się również radny Dariusz Jasak, mówiąc że byłoby żal, gdyby ta inwestycja nie wyszła.
- Te pieniądze w programie Kolej+ pozostaną. Jeśli nie uda się zrealizować tej inwestycji dla Turku to pójdą gdzie indziej, tam gdzie zostaną wykorzystane. Wyrażam taką wątpliwość, do tego malkontenctwa, ciągle coś nie tak. Nie musimy budować kolei, bo mamy autobusy, można to inaczej zrobić.To jakaś dziejowa szansa dla regionu jeśli chodzi o kolej do Turku - mówił radny Jasak.
Burmistrz Antosik stanowczo jednak zaprotestował przeciwko nazywaniu malkontenctwem tego, co jest w opinii włodarza Turku realnym ocenianiem szans i sytuacji.
- Łatwo jest puścić obietnice wyborcze bez pokrycia, wmontować wszystkich wokół i mówić: „My mieliśmy świetny pomysł, a oni tego nie chcieli”. Nie będę pierwszym, który powie nie da środków na Kolej+. Odnoszę wrażenie, że to raczej padnie ze strony pana ugrupowania - zwrócił się Romuald Antosik do Dariusza Jasaka, nazywając go przy okazji orędownikiem kolei.
Ostro o planach budowy kolei łączącej Turek z Koninem wypowiedział się również radny Wojciech Rygiert.
- Komuś się przyśniła kolej i któryś raz maglujemy to na sesjach. Samorządu nie stać na taką inwestycję. Po co? Powstanie inwestycja za miliard, po to , żeby dwa razy dziennie przeleciał pociąg z dwiema osobami? Autobusy jeździł puste, teraz busy jeżdżą puste a wy chcecie kolej - mówił radny Rygiert.
Jak dalej potoczą się tory turkowskiej kolei dowiemy się, gdy PKP PLK zakończą etap oceny dokumentacji. Na analizę wniosków PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. mają 3 miesiące. Wynikiem prac będzie utworzenie listy rankingowej projektów, a następnie - po akceptacji przez Ministra Infrastruktury, kwalifikacja do realizacji w Programie Kolej Plus.