Andrzej Styczyński: Cud gospodarczy

W wyniku amoku przedwyborczego partia najmądrzejszego człowieka w powiecie - posła Bartosika, zapowiedziała że do 2003 roku minimalna pensja będzie wynosiła 4000zł.

Przedsiębiorca patriota z radością swoim pracownikom pensje podniesie i jeszcze panu Prezesowi Kaczyńskiemu podziękuje.

Jedynie jako nic nieznaczący szczegół nadmienię, że w stosunku do dzisiejszej płacy minimalnej koszty pracownicze wzrosną o 2048zł (1184zł dla pracownika + 864zł podatek i ZUS).

Dla przedsiębiorcy zatrudniającego tylko 5 pracowników koszty miesięczne wzrosną o 10420zł, a roczne o 125040zł.
Do tego dojdzie jeszcze drastyczna podwyżka ZUS dla samego przedsiębiorcy. Dokładnie jeszcze nie wiemy o ile, ale zaraz po wyborach się dowiemy.

Nie wspomnę już o takim szczególe jak podwyżki cen energii o marne 30 – 40%.

Może być ,że niektórzy przedsiębiorcy zwątpią, czy są w stanie udźwignąć takie obciążenia.

Dla wątpiących i malkontentów prezes wszystkich prezesów ma słowa pocieszenia:
„(…) Jeśli ktoś nie jest w stanie prowadzić działalności gospodarczej w takich warunkach, to znaczy, że się do niej po prostu nie nadaje”.

Niepatriotycznie i wrogo nastawieni ekonomiści bredzą coś o konieczności powiązania wzrostu płac ze wzrostem produktywności, o zagrożeniu wzrostem bezrobocia i inflacji o kryzysie ekonomicznym, ale kto by słuchał takich pierdół gdy tu poseł Bartosik rozdaje samochody strażackie a prezes Kaczyński i premier Morawiecki rozdają pieniądze, zapowiadają gospodarczy rozkwit i to ,że rychło dogonimy Niemców w rozwoju gospodarczym.

Tylko patrzeć jak Niemcy razem z Ukraińcami będą masowo pracowali na naszych polach przy zbiorze truskawek.
Ano zobaczymy.