Ten artykuł opisuje moje doświadczenia z przebytej choroby po zakażeniu się wirusem COVID 19. Jestem w wieku 56 lat i nie mam żadnych chorób dodatkowych, co w zasadzie powinno pozwolić mi na przejście tej choroby w sposób dość lekki, tak jednak nie było. Gdyby nie to, że moja żona jest lekarzem i w odpowiednim momencie włączyła mi odpowiednie leczenie, nabawiłbym się ciężkich powikłań, a może nawet bym nie przeżył. Trzy noce pod rząd spałem pod tlenem by utrzymać saturację na jako takim poziomie.
COVID 19 jest chorobą specyficzną, w drugim etapie jej rozwoju dochodzi do zapalenia płuc, które może początkowo przebiegać w sposób nietypowy, bez kaszlu, duszności, trudności w oddychaniu. Na tym krytycznym etapie człowiek czuje się słaby, ale nie ma świadomości co się dzieje z jego płucami, nic nie robi, ma nadzieję, że jeszcze 2-3dni i sytuacja się polepszy. Po kilku dniach człowiek już się dusi, a jego płuca są już nie do uratowania.
Wiedząc, że w razie nagłej potrzeby na szpital w Turku ani w Koninie nie zawsze można liczyć w obecnym szczycie zachorowań, rekomenduję poczynienie zawczasu pewnych przygotowań, które mogą nawet uratować życie:
1.Dostęp do lekarza, który w odpowiednim momencie zbada, przepisze antybiotyki, sterydy, heparynę itp. Czas tu jest kluczowy, działanie spóźnione o 2 – 3 dni może mieć ogromne konsekwencje.
2. Dostęp do tlenu. Najlepiej zakupić dostępne jeszcze w Internecie Koncentratory Tlenu w cenie od 4tys.zł w górę. Taki koncentrator można kupić na potrzeby kilku rodzin i podzielić się kosztami.
3. Zaopatrzenie się w Pulsoxymetr, tanie dostępne w aptekach urządzenie do mierzenia saturacji czyli poziomu natlenienia krwi i regularne jej mierzenie. Spadek saturacji poniżej 92, a zwłaszcza 90 oznacza, że zaczyna się niewydolność oddechowa i należy natychmiast włączyć intensywne leczenie, w tym zacząć podawać tlen.
Oczywiście przebieg choroby nie zawsze jest taki sam. W tym przypadku jednak nadzwyczaj wskazane jest uczenie się na cudzych błędach, nie na swoich.
I dmuchać na zimne.
Andrzej Styczyński