Dwie trasy i różne perspektywy, czyli konsultacje społeczne w sprawie kolei

Kolej Plus

Pod koniec listopada ma być gotowe wstępne studium planistyczno-prognostycznej dla budowy połączenia kolejowego Konin-Turek. W czwartek, 30 września mieszkańcy powiatu tureckiego mieli okazję wziąć udział w konsultacjach społecznych, podczas których zaprezentowano dwa warianty przebiegu trasy wraz z ich parametrami.

Ważny cel i perspektywy

Rządowy program Kolej+ ma przede wszystkim przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu mieszkańców. Tutaj zarówno Turek, jak i obszar powiatu tureckiego wpisują się w jego założenia, szczególnie w zakresie definitywnego końca przemysłu paliwowo-energetycznego.

Opracowaniem koncepcji dla budowy kolei zajmuje się wyłoniona w przetargu firma BFF, które prezes Maciej Adamczak otworzył czwartkowe spotkanie z mieszkańcami. Samą koncepcję omówił natomiast Łukasz Rak, który jest koordynatorem projektu dla połączenia z Konina do Turku.

Na obecnym etapie prac wyłoniono dwie trasy, którymi mogłaby przebiegać nowa linia kolejowa: Turek - Tuliszków - Stare Miasto – Konin oraz trasę z Turku przez Gminę Brudzew, Władysławów, Krzymów i wpięcie w istniejącą magistralę E20 w okolicy Kramska.

Wariant z przebiegiem trasy przez gminy Brudzew i Władysławów zakłada linię kolejową o długości 29,55 km, przy czym odległość od miasta wojewódzkiego wynosi w tym przypadki nieco ponad 154 km. To trasa, na której jest mniej miejsc kolizyjnych, rzek, strumieni oraz budynków.

Trasa przez Tuliszków miałaby długość 38,155 km, a odległość do Poznania to 140 km. W pierwszy przypadku podróż do stolicy miałaby trwać 115 minut, w drugim o pięć minut krócej. Jak podkreślono - ostateczna zasadność budowy przystanków będzie wynikać z przeprowadzonych prognoz. Punkty obsługi podróżnych, dla których wyniki prognoz nie będą satysfakcjonujące będą oznaczone jako rezerwa do budowy w przyszłość. Pociągi w godzinach szczytu (między 6.00 a 9.00 oraz od 14.00 do 17.00) kursowałyby co godzinę, a poza szczytem - co dwie godziny.

Wykonawca studium optuje za tym, aby stacja końcowa zlokalizowana była poza Turkiem, ze względu na mniejsze koszty i mniejszą kolizyjność z istniejącą infrastrukturą. Jak wskazywano, cel projektu należy rozpatrywać w szerszym aspekcie - poprawie dostępności miasta nie tylko w połączeniu z Poznaniem, ale z innymi rejonami.

- Myśląc o tej linii widzimy potencjał do tego, aby pójść dalej, aby ta linia nie kończyła biegu w mieście, ale łączyła Konin z Sieradzem czy z Poddębicami, aby włączyć się w dalszy bieg sieci kolejowej w Polsce - mówił przedstawiciel firmy BFF. Prace nad studium muszą zakończyć się do połowy listopada. Do stycznia 2022 roku będzie wiadomo, na którym miejscu projekt się znajduje i czy jest szansa na koleje etapy prac. Całość ma zostać wykonana do 2028 roku.

Daleko od szosy…

W części poświęconej pytaniom i dyskusji głos zabierali przede wszystkim samorządowcy. Nie brakowało głosów, że wariant przebiegu linii przez Tuliszków ma większy potencjał jeśli chodzi o liczbę ewentualnych pasażerów i w niejako w sposób naturalny wpisuje się w ciąg komunikacyjny. Podkreślano, że przebieg kolei blisko węzła Żdżary-Żychlin podniósłby atrakcyjność tamtejszych terenów inwestycyjnych, a także pytano o to, czy można włączyć przebieg kolei w szlak dawnej kolejki wąskotorowej. W tej ostatniej kwestii rozwiano jednak wątpliwości - pas po wąskotorówce mógłby być niewystarczający dla infrastruktury towarzyszącej. Włodarze Brudzewa i Władysławowa zwracali natomiast uwagę na to, że również mają spore tereny, które można przeznaczyć pod aktywizację gospodarczą, rozwijając nie tylko kolej pasażerską, ale też towarową. To właśnie gminy pokopalniane znajdują się w obszarach szczególnie zagrożonych wykluczeniem i potrzebujących transformacji oraz impulsów do rozwoju.

- Nie należy zapominać o małych gminach daleko od szosy, od kolei które mają potencjał rozwoju gospodarczego - mówił wójt Cezary Krasowski.

Padły również pytania o odszkodowania za wykup terenów pod budowę kolei. Te będą odbywać się w formie wywłaszczeń, w procesie prawnie unormowanym. Burmistrz Turku Romuald Antosik zaznaczał, aby przy projektowaniu linii myśleć zarówno o finansach jak i o mieszkańcach, zaś starosta Dariusz Kałużny podkreślał, aby skupić się na etapowaniu projektu, a decyzję należy pozostawić temu, kto będzie płacić za jego realizację.

- Przestańmy udawać, że to 15 proc. pokryją samorządy powiatu tureckiego czy powiatu konińskiego, bo nie jesteśmy w stanie tego pokryć w kilku procentach, pamiętajmy o tym. Mam nadzieje, że w listopadzie się spotkamy, państwo ocenią jako firma, która się podjęła tego zadania - mówił Dariusz Kałużny.

Środki przeznaczone na budowę połączeń kolejowych w programie Kolej+ będą ograniczone, więc trzeba poczekać na styczniowy ranking. Studium planistyczne będzie jednak dokumentem strategicznym.

- Jeśli raz wypracujemy linię, zgodzimy się ze społeczeństwem, zgodzimy się co do zasad budowy tej linii, to będzie mieć państwo czarno na białym dokument, który będziecie można swobodnie procedować - mówił prezes BBF, dodając jednocześnie że nie można zaszczepić nadziei, że projektowana linia z pewnością powstanie.


Strażacy ocalili z pożaru kota. Florek znalazł now...
Krzysztof Sobczak pozostaje dyrektorem szpitala

Podobne wpisy

 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
Gość
piątek, 29 marca 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.