Mateusz Ryta: Inwestycje w czasach kryzysu?

Towarzyszy nam obecnie wiele niepewności, nie tylko w sferze finansowej, obawy budzi również rzetelność aktualnie podawanych informacji na temat COVID-19. Lata względnego spokoju, równowagi i stabilizacji gospodarczej i społecznej uśpiła naszą czujność i rozleniwiła nas. Na pewno sporo się zmieni za chwilę i warto się na to przygotować.

Według Wikipedii: Inwestycja – w ujęciu ekonomicznym nakład gospodarczy poniesiony na utrzymanie, tworzenie lub zwiększanie kapitału. Czy jakiekolwiek inwestycje, w tym ujęciu, w tej chwili ma jakikolwiek sens? Dla niektórych życie w systemie gospodarki rynkowej, (wg. Naszej Konstytucji - społecznej gospodarki rynkowej) nawet w fazie stabilizacji, wiąże się z ryzykiem i niepewnością. To prowadzi do naturalnej niechęci planowania na dłuższą metę i podejmowania ryzyka. A co dopiero teraz, kiedy żyjemy w fazie „standby”, czekamy i nie chcemy wybiegać za daleko w przyszłość, bo przeczuwany, że nie będzie kolorowa…

Niedawno znajoma zapytała mnie, czy warto kupić działkę teraz i jakich ruchów cen można się spodziewać w Turku? Takie pytanie towarzyszy zapewne wielu osobom. Nie tylko odnośnie zakupu działki, ale inwestycji w ogóle. W chwili, gdy cały świat praktycznie się zatrzymał, może warto zastanowić się co zrobić z oszczędnościami, które jeszcze mamy. Ale najważniejsze pytanie, co zrobić z naszymi pieniędzmi, żeby chociaż nie straciły na wartości.

Ogromna niepewność dotyka rynki finansowe. Pikujące w dół indeksy giełdowe skłaniają inwestorów do wycofywania kapitału. Ale co dalej? Trzymać pieniądze w „skarpecie”, lub jak ktoś ma więcej… w „ tapczanie”? Starsze osoby, nauczone okresem transformacji w Polsce pamiętają, że nie jest to najlepszy pomysł. Kiedy pojawi się inflacja, a pojawi się, nasze oszczędności zaczną się stopniowo kurczyć.

A może dobrym rozwiązaniem, żeby przeczekać złą koniunkturę gospodarczą będą obligacje państwowe. Może mało dochodowe, ale przynajmniej uchronimy się przed inflacją. Ale… Czy jest to bezpieczne rozwiązanie, biorąc pod uwagę wysokie zadłużenie Państwa (przy wysokich kursach walut, jeszcze większe) i duże obciążenia fiskalne (Państwo opiekuńcze jak się patrzy). Pojawia się pytanie o wypłacalność Państwa w dłuższej perspektywie. A jaki jest stan finansów Polski, ciężko powiedzieć.

Emeryci polecą nam zapewne lokaty bankowe. Przy obecnych stopach procentowych możemy liczyć na zysk 3% w skali roku. Natomiast jest to dobre rozwiązanie dla osób stroniących od ryzyka. Pytanie jak oszacować to ryzyko. Czy sektor bankowy będzie bezpieczniejszy, niż obligacje Państwowe?
A może nieruchomości? Może warto kupić dom, mieszkanie przecież to zawsze coś trwałego i w dłuższej perspektywie nie straci na wartości. Nie jest to inwestycja, ale bardziej lokata kapitału. To może być dobra opcja, ale może jeszcze nie teraz… Moim zdaniem warto poczekać, bo przeceny prędzej czy później się pojawią. A po odmrożeniu kredytów hipotecznych, zakup będzie jeszcze bardziej atrakcyjny. Jeżeli zastanawiasz się nad zakupem mieszkania, to poczekaj!

A zakup działki? A to zależy gdzie ta działka ma być położona, jakiej wielkości i na jaki cel ma być przeznaczona? Na własny użytek, czy jako inwestycja. Na cenę nieruchomości wpływają przede wszystkim trzy czynniki: lokalizacja, lokalizacja i ... lokalizacja. Turek, to miejsce gdzie nie możemy spodziewać się obniżek cen działek budowlanych. Podobnie z Grabieńcem. Są to miejsca najbardziej pożądane, atrakcyjne, gdzie właściciele mogą trudny czas przeczekać dłużej. W innych przypadkach, gdzie już teraz ceny są ciekawe, (3-5 tyś zł za ar), Turkowice, Albertów, Obrzębin, Słodków Kowale Księże, tam gdzie podaż jest większa, a właściciele teoretycznie mniej zasobni w oszczędności, tam ceny mogą zostać obniżone, za jakiś czas. Ale czy warto czekać, gdy chcemy kupić jedną działkę? Myślę, że przy tym pułapie cenowym nie warto czekać, przy zakupie działki budowlanej dla siebie. Zdecydowani kupujący powinni spokojnie dogadać się z rozsądnym sprzedającym. Jeżeli myślicie natomiast o długoletniej inwestycji, zakup 0,5-1ha gruntu budowlanego może przynieść wymierne korzyści za jakiś czas. W tym przypadku, warto jeszcze chwilę poczekać…

Podsumowanie
Przedstawiony wyżej zestaw alternatyw inwestycyjnych nie wyczerpuje pełnej palety możliwości. Ogranicza nas tylko nasz własny umysł i granice pomysłowości.

Wytrawni gracze giełdowi potrafią grać na spadkach, opcjach, forexie I nie będą panicznie wycofywać się z giełdy. Natomiast w momencie tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu, niezmiernie ciężko jest „wskoczyć do pędzącego pociągu” jak pisał w swojej książce Warren Buffett, ikona amerykańskiej giełdy. Ale może jednak kupić akcje firm produkujących szczepionki?

Są też tacy którzy wybiorą zakup metali szlachetnych, na przykład złota jako pewnego zabezpieczenia ich oszczędności, które już w czasie niejednego kryzysu okazało bezpieczną oazą. Inni skierują swoją uwagę w kierunku sprawdzonych, dużych apart- czy condohoteli, które prędzej czy później się odrodzą, a my zawsze będziemy właścicielami nieruchomości. Osoby z mniejszym kapitałem zainwestować mogą na przykład w beczki z winem Palikota. Brzmi abstrakcyjnie?

Wszyscy szukamy maksymalnie pewnych, perspektywicznych rozwiązań w niepewnych czasach. Każdy z nas ma jakąś skłonność do ryzyka. Inwestycja, to zawsze ryzyko. Jeżeli dodatkowo widzimy nieprzewidywalne otoczenie polityczne, które kreuje warunki dla biznesu, nasza niepewność wzrasta. Każdy z nas podejmuje na co dzień mnóstwo decyzji. Mamy wpojone wzory postępowania, kryteria które są dla nas istotne, ważne i dzięki nim czujemy że postępujemy właściwie. Z inwestycjami musi być podobnie. Jeżeli nie ufasz sobie, nie czujesz się zbyt pewnie w kwestii inwestycji, może warto zlecić tą kwestię komuś kompetentnemu. Kończąc ten przydługi już wywód, zapamiętajmy jedno kluczowe słowo: dywersyfikacja.