Opisana przez portal sytuacja małżonków, którzy przed upływem terminu sprzedali mieszkanie, które wcześniej nabyli za zaledwie 18% jego wartości, po czym sprzedali je drożej i decyzją Sądu II Instancji w Toruniu nie muszą tego robić, jest kuriozalna. Małżeństwo to zyskało ponad 40 tys. zł, wbrew zawartej umowie z Miastem, wbrew podpisanemu aktowi notarialnemu i wbrew ustawie o gospodarce nieruchomościami, za to ze stratą dla mieszkańców Turku.
Szanowny Panie Urząd Miejski!
A może:
Drogi Panie Urzędu Miasta!
Tak, "drogi" brzmi w tym kontekście zdecydowanie trafniej. Problemem natomiast jest dla nas odmiana imienia i nazwiska, którym podpisał się autor powyższego listu do redakcji.
Nie wiemy też, do kogo zwrócić się o sprostowanie przekłamanych faktów. Najlepiej gdy zrobimy to sami.
A zatem Drogi NN, jako małżeństwo nie ZYSKALIŚMY przeszło 40tys. Bonifikata na wykup mieszkania komunalnego wyniosła 40.523,59zł, jednakże za lokal zapłaciliśmy 8.895.42 zł. Niestety wolny rynek wycenił nieruchomość na 40.000,00zł i tyle uzyskaliśmy z jego sprzedaży. W to miejsce, zgodnie z nakazem i możliwościami jakie przewidział ustawodawca, kupiliśmy działkę budowlaną w cenie 50.000,00zł. Jakby zatem nie liczyć, trudno uznać, że "zyskaliśmy" 40tys zł. Owo "zyskali" mogłoby zresztą sugerować jakobyśmy pojechali za tę kasę na wakacje, co nie jest zgodne z prawdą. Tak naprawdę, to bonifikatę "zyskuje" jedynie osoba, która mieszkanie wykupi i odsprzeda po upływie 5 lat- wtedy nikt nie pyta na co przeznaczył uzyskane ze sprzedaży pieniądze. My byliśmy zobowiązani zainwestować uzyskane ze sprzedaży pieniądze i uczyniliśmy to, z małym opóźnieniem, które wynikło z sytuacji zdrowotnej- nagły pobyt w szpitalu i rekonwalestencja. Chciałbym, by każdy uświadomił sobie, że czynsz za to mieszaknie jak wpływał, tak wpływa do kasy miejskiej- jedyne, co dla wykupującego wynika z faktu zakupu mieszkania, to rozszerzona partycypacja w kosztach napraw, modernizacji itp. My, zgodnie z obowiązkiem,zamieniliśmy mieszkanie na działkę. Tak nakazuje i przyzwala prawo.
Mogliśmy to zrobić do 14 lutego 2018 , a nie jak stoi w rzeczonym liście, do 14 lipca 2017.
Ponadto Sąd II instancji w Toruniu nie potwierdził, iż postąpiliśmy wbrew ustawie, lecz że wywiązaliśmy się z tego obowiązku z dwudziestodniowym uchybieniem terminu, z powodów, które uznał za uzasadnione. Mało tego, Sąd Okręgowy stwierdził, iż żądanie zwrotu wobec zaistniałych okoliczności narusza zasady współżycia społecznego.
Artykuł 68 ust.1 u.g.n. Podlega ocenie zgodności z zasadami współżycia społecznego i wymaga rozpatrzenia całokształtu okoliczności faktycznych występujących w danej sprawie. Takie stanowisko potwierdza możliwość odstąpienia przez właściwy organ od żądania zwrotu udzielonej bonifikaty w innych przypadkach niż przewidziane w ustawie. Urząd Miejski w Turku NIE musiał więc "wystąpić o zwrot pozyskanej wcześniej bonifikaty, bo taki obowiązek wynikał z ustawy o gospodarce nieruchomościami." Zresztą czy gdyby MUSIAŁ, poddałby nasz wniosek o umorzenie żadania zwrotu pod obrady Rady Miasta, a przedtem pod ocenę Komisji Komunalnej? Komisja ta 10.09.2018 większością głosów przyjęła i poparła nasz wniosek, lecz Rada Miasta nie wzięła pod uwagę głosu własnego organu doradczego.
Miasto najpierw zapłaciło członkom Komisji za pracę, którą zignorowało. To Burmistrz zapytał Komisję, o to czy należy, czy też nie, wszczynać procedurę odzyskania bonifikaty. Potem Miasto zleciło egzekucję komorniczą, gdy sprawa była jeszcze w toku i poniesie niemałe koszty tej, pochopnie zleconej egzekucji (ok. (9 tys. zł.) Opłaciło swojego ( kwota nam nieznana, ale delegacje do Torunia musiały kosztować) i naszego prawnika (5.400zł ). I mimo niekorzystnego i ostatecznego wyroku Sądu, który śmie nazywać "kuriozalnym", brnęłoby w kolejne wydatki? Dziwna to polityka...
Ww list pełen jest nie tylko nietaktu, niechlujnych błędów logicznych i stylistycznych, lecz także wprowadza w błąd opinię publiczną.
Czy macie przepraszać? Nie wiemy. Lekce sobie ważycie Waszych mieszkańców, więc i ignorowanie kultury nie dziwi. Może czasem, na przykład wtedy, gdy wyższa państwowa instancja, jak choćby Sąd Okręgowy, prawomocnym wyrokiem wytknie Wam błędy, warto posypać głowę popiołem i oddać się refleksji, czy Urząd dla Ludzi czy Ludzie dla Urzędu?
Z należnym szacunkiem
podpisujący się imieniem i nazwiskiem
Magdalena i Stanisław Lament
Skandal moje miasto straciło 40tys PLN. A ten portal pisze o małżeństwie które zostało skrzywdzone .... pani redaktor Pani nie słucha Pisu tylko paninpomysli zanim coś napisz.
To przeczytaj sobie odpowiedzieć samych zainteresowanych. Jakie naprawdę teraz są koszty.
Nie udzielać zniżek i bonifikat . Sprzedawać po cenach rynkowych. Takie sytuacje prowadzą do kombinacji ,
Pani redaktor jak tylko dostanie instrukcje z Nowogrodzkiej to zapewne odpowie na pytanie zadane w ostatnim zdaniu tego oświadczenia.
Jedwabnicza 4, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
Telefon: 508 759 732
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.