Uwaga

Nie wybrano kategorii lub kategoria nie zawiera żadnej zawartości

Pewnych rzeczy nie dało się przewidzieć, czyli właściciele DeVerisa na spotkaniu z radnymi

Bartłomiej Budkiewicz i Jacek Radomyski

- Jesteśmy tu po to, aby być dobrym sąsiadem, podejmujemy kroki aby osoby mieszkajace w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu ten komfort odczuwały- w tych słowach Bartłomiej Budkiewicz oraz Jacek Radomyski, współwłaściciele firmy DeVeris, znanej mieszkańcom Turku głównie z przykrego zapachu, opowiadali podczas sesji rady miejskiej o tym, jaki jest plan na walkę z uciążliwym efektem produkcji odbywającej się w zakładzie.

Pod koniec miesiąca w zakładzie zamontowane zostaną bariery antyodorowe. Proces ten ma spra-wić, że zapach uciążliwy dla mieszkańców nie tylko z bezpośredniego sąsiedztwa firmy, ale też z os. Wyzwolenia zostanie wyeliminowany. Na czwartkową (12 września) sesję rady miejskiej zaproszono przedstawicieli firmy - Bartłomieja Budkiewicza oraz Jacka Radomyskiego, którzy opowiedzieli o funkcjonowaniu firmy. Jest to rodzaj start-upu w branży, w której przez wiele lat nic innowacyjnego się nie działo. DeVeris zdecydował się inwestować w Turku, bo - jak wyjaśniali obecni na sali przedstawiciele - ze względu na region. Podstawowym surowcem, na którym opiera się działalność zakładu jest krew drobiowa, z niej produkowane są dodatki do pasz. Krew zbierana jest z całej Polski, a turkowska strefa miała odpowiednie predyspozycje.

- Uważamy, że mamy się czym pochwalić - mówił Bartłomiej Pobudkiewicz.

DeVeris, jak można było usłyszeć podczas sesji, zatrudnia około 30 osób. Są to głównie byli pracownicy elektrowni i tylko trzy osoby dojeżdżają do zakładu.

- Produkujemy dodatki żywności, które pozbawione są wszelkiej chemii i substancji chorobotwórczych. Jesteśmy pod nadzorem wszelkim możliwych inspekcji, powiatowego lekarza weterynarii, Sanepidu. Przetwarzany jest świeży surowiec, podlegający wszystkim regulaminom. Dodam, ze jesteśmy w pierwszym roku działalności, rozwijamy się, zwiększamy moce produkcyjne. Słyszymy głosy o epizodycznej uciążliwości. Podjęto odpowiednie kroki - zainstalowanie dość drogiej blokady antyodorowej. Jesteśmy otwarci na współpracę, nie zamykamy drzwi, zapraszamy radnych - wyjaśniał Pobudkie-wicz.

Radni natomiast pytali m.in. o spodziewane efekty po zainstalowaniu wspomnianych barier. Jak można było usłyszeć, blokadę wykona firma posiadająca duże doświadczenie, a po ekspertyzie okazało się także, że w klasyfikacji zapachów uciążliwość tego, który wydobywa się z DeVeris nie jest duża i możliwość jej wyeliminowania jest - jak powiedział Bartłomiej Pobudkiewicz - blisko gwarancji.

Blokada polegać będzie na zainstalowaniu kurtyn, natryskujących tzw. mokrą mgłę, wiążącą cząsteczki bezpośrednio nad emitorem. W ten sposób nieprzyjemne zapachy będą wiązane niemal w miejscu powstania. Jacek Radomyski wyjaśniał natomiast, że wraz ze wspólnikiem pojawili się na sesji nie po to, żeby mieszkańców uspokoić, ale pokazać, że firma robi coś w kierunku neutralizacji brzydkich zapachów. Dodał też, że nie znają norm, ale chcą działać.

- Nie mamy ciągłości produkcyjnej, przy rozruchu w poniedziałek, wtorek, jest problem. Nie ma stałej uciążliwości zapachowej. To jest kwestia, która zdarzyła się w tym roku trzy, cztery razy - mówił Jacek Radomyski i dodał, że swoją obecnością na sesji chcą uspokoić sytuację, która nabrała pewnej dynamiki i jest dla firmy niekorzystna.

Przedsiębiorcy wskazywali także, że w ich ocenie produkcja generalnie w skali technicznej nie jest mocno odorowa i są takie produkcje, które generują gorszy zapach. Problemy wynikają stąd, że linia produkcyjna nie jest zapełniona w stu procentach. Jeśli produkcja dojdzie do pełnej wydajności - co według właścicieli - jest tylko kwestią czasu, problem zniknie całkowicie, a bariery będą dodatkowym zabezpieczeniem.

Radny Jerzy Pionke wskazał, że najlepszej wiedzy na temat norm odorowych dostarczają sami mieszkańcy, którzy są zbulwersowani tym, jaki zapach wydobywa się z firmy.

- To już jest pożal się Boże taka reakcja, że mają dosyć już - mówił radny Pionke.

Innego zdania jest Wojciech Rygiert, który podczas sesji stwierdził, że każda inwestycja, która powstaje w strefie przemysłowej będzie uciążliwa - albo dla jednego mieszkańca, albo dla stu. Jego zdaniem problem został medialnie rozdmuchany.

- Zapomnijmy o tym, że coś zaśmierdziało. Po co sztucznie wywoływać i szukać sensacji - radził radny Rygiert.

Mariola Kadrzyńska-Siwek, dziękowała natomiast przedstawicielom firmy, że pojawili się na sesji i pełni pokory otworzyli się na mieszkańców, uspokajając jednocześnie radnych.

W pamięci jednak trzeba mieć anegdotę, którą opowiedział nieco wcześniej radny Andrzej Perliński.

- Śmieci segreguje się na te, które się pali w dzień i te, które pali się w nocy. Mam nadzieję, że nasze współżycie będzie opierało się na uczciwości i nie będzie zapachów, które wydobywają się w dzień i które wydobywają się w nocy.

PiS z „dwójką”, Koalicja Obywatelska z „piątką”. B...
Mała książka - wielki człowiek - wydajemy wyprawki...

Podobne wpisy

 

Komentarze 7

Gość - Xkx w wtorek, 17 września 2019 06:09

Od wczoraj śmierdzi, że nie można zapomnieć że śmierdzi.

Od wczoraj śmierdzi, że nie można zapomnieć że śmierdzi.
Gość - mieszkaniec w sobota, 14 września 2019 08:12

Smród radnemu nie przeszkadza?. Bo jest sztuczny? Mimo wszystko to przykład bezgranicznego oddania. Nawet smród jest pachnący.

Smród radnemu nie przeszkadza?. Bo jest sztuczny? Mimo wszystko to przykład bezgranicznego oddania. Nawet smród jest pachnący.
Gość - PW w sobota, 14 września 2019 07:06

Co to za kawasaki? Kolejny który będzie nas truł. Deveris też miał być ekologiczny i co? W mieście śmierdzi zwłaszcza w części wschodniej, ale co tam Pan Burmistrz przecież mieszka w Dobrej.

Co to za kawasaki? Kolejny który będzie nas truł. Deveris też miał być ekologiczny i co? W mieście śmierdzi zwłaszcza w części wschodniej, ale co tam Pan Burmistrz przecież mieszka w Dobrej.
Gość - zyx w piątek, 13 września 2019 22:53

Śmierdziało trzy-cztery razy?. Tyle to chyba tak mocno że aż do siedziby firmy do Warszawy doleciało. Śmierdziało minimum dziesięć razy w miesiącu, a smród zaczął się o ile pamiętam już w lutym. Widzę że Urząd nigdy nie widział w tym problemu, kilka razy mydlili mi oczy, burmistrz unika tematu jak ognia, nasz poseł również nie był zainteresowany podjęciem tematu. Dostałem odpowiedź żebym przyszedł jak więcej ludzi uzbieram... No tak pojedynczy głos ma się głęboko, ale jak by setka przyszła to by bylo przed kim się wykazać.

Śmierdziało trzy-cztery razy?. Tyle to chyba tak mocno że aż do siedziby firmy do Warszawy doleciało. Śmierdziało minimum dziesięć razy w miesiącu, a smród zaczął się o ile pamiętam już w lutym. Widzę że Urząd nigdy nie widział w tym problemu, kilka razy mydlili mi oczy, burmistrz unika tematu jak ognia, nasz poseł również nie był zainteresowany podjęciem tematu. Dostałem odpowiedź żebym przyszedł jak więcej ludzi uzbieram... No tak pojedynczy głos ma się głęboko, ale jak by setka przyszła to by bylo przed kim się wykazać.
Gość - zxx w wtorek, 17 września 2019 07:54

Urząd nie widział problemu.Trudno się dziwić . To burmistrz sprowadził firmę deveris do Turku. Nie przyjmował żadnych uwag które były zgłaszane. Co do smrodu ,to musi śmierdzieć, bo taka jest natura surowca.

Urząd nie widział problemu.Trudno się dziwić . To burmistrz sprowadził firmę deveris do Turku. Nie przyjmował żadnych uwag które były zgłaszane. Co do smrodu ,to musi śmierdzieć, bo taka jest natura surowca.
Gość - z w piątek, 13 września 2019 22:12

"Zapomnijmy o tym, ze cos zasmierdzialo. Po co sztucznie wywolywac i szukac sensacji"
Jak tak mozna!!!! To my jestesmy mieszkancami i liczymy na to, ze Radny bedzie dbal o Nasz interes, a nie udawal ze nic zlego sie nie dzieje. My i nasze dzieci w tym smrodzie musimy zyc, a smrod na pewno nie nalezy do "epizodycznej uciazliwosci" wrecz przeciwnie epizodycznie to akurat nie smierdzi.
Milczenie jest zlotem, panie Radny. Skorzystaj Pan z tego prawa!!!

"Zapomnijmy o tym, ze cos zasmierdzialo. Po co sztucznie wywolywac i szukac sensacji" Jak tak mozna!!!! To my jestesmy mieszkancami i liczymy na to, ze Radny bedzie dbal o Nasz interes, a nie udawal ze nic zlego sie nie dzieje. My i nasze dzieci w tym smrodzie musimy zyc, a smrod na pewno nie nalezy do "epizodycznej uciazliwosci" wrecz przeciwnie epizodycznie to akurat nie smierdzi. Milczenie jest zlotem, panie Radny. Skorzystaj Pan z tego prawa!!!
Gość - roman w piątek, 13 września 2019 13:22

he he medialnie rozdmuchane co ten radny plecie jak by nie media to nie wiedzieli bysmy o chodnikach na sportowej i kaczkowskiego, sam sie tam pokazywal i wystawial do zdjec

he he medialnie rozdmuchane co ten radny plecie jak by nie media to nie wiedzieli bysmy o chodnikach na sportowej i kaczkowskiego, sam sie tam pokazywal i wystawial do zdjec
Gość
sobota, 20 kwietnia 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.