Ani pracownicy Poczty Polskiej, ani też urzędowy goniec nie byli w stanie odnaleźć autorki skargi na wicedyrektora Zespołu Szkół Rolniczych CKP w Kaczkach Średnich. Sprawą stawianych w niej zarzutów zajmuje się obecnie komisja rady powiatu, jednak uznała ona, że potrzebuje więcej czasu na rozpatrzenie skargi, szczególnie ze względu na - mówiąc kolokwialnie - niepewną tożsamość osoby skarżącej.
Przypomnijmy, że radnym miejskim zajęło dwa dni ustalenie, że rozpatrzenie skargi nie należy do ich kompetencji. Pismo z zarzutami wobec dyrektora trafiło zatem do rady powiatu, gdzie zajęła się nim komisja skarg, wniosków i petycji, na czele której stoi Kamila Frątczak. Jak można było usłyszeć podczas zwołanej na środę, 11 maja sesji postanowiono przedłużyć termin na rozpatrzenie sprawy. Członkowie komisji zgłaszali wątpliwości co do osoby skarżącej. Z racji tego, że skarga wpłynęła też m.in. do Kuratorium Oświaty zdecydowano o skierowaniu do innych podmiotów pisma z prośbą o ustalenie tożsamości osoby skarżącej. Zarówno bowiem urzędowy goniec, jak i pracownicy Poczty Polskiej doszli do wniosku, że pod adresem podanym w skardze nie przebywa osoba, która podaje się za autora. Na adres mailowy, z którego wpłynęło pismo również wysłano prośbę o kontakt i pozostała ona bez odpowiedzi.
- Wiemy, że pod fizycznym adresem, ani poczta, ani goniec nikogo takiego nie zostali. Nikt nie ma obowiązku odebrać maila, ale wystarczyła odpowiedz do szanownej komisji. Takich adresów możemy sobie tworzyć wiele, co pięć minut. To się robi dziwne. Cieszę się, że profesjonalizm przewodniczącej komisji nie powoduje dyskusji tygodniami - podkreślił starosta Kałużny.
Radni powiatu tureckiego zdecydowali o przedłużeniu okresu rozpatrywania skargi.