W tej chwili nie jest nam potrzebny żaden szum medialny. Cały czas trwają rozmowy. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji związanej z oddziałem wewnętrznym, nikt tego nie neguje. Zdajemy sobie sprawę z konsekwencji - mówił podczas piątkowej (20 sierpnia) sesji rady powiatu starosta Dariusz Kałużny, odnosząc się m.in. do briefingu, który wcześnie przed szpitalem w Turku zorganizował radny Mariusz Seńko.
Na początku sesji zwołanej w trybie nadzwyczajnym radny Seńko zaproponował rozszerzenie porządku obrad o informację zarządu powiatu tureckiego dotyczącą sytuacji związanej z oddziałem wewnętrznym. Starosta Dariusz Kałużny wyjaśnił jednak, że posiedzenie zwołano, aby jak najszybciej wprowadzić środki na zakup karetki dla SP ZOZ i sprawnie ogłosić przetarg z tym związany.
- Nie wyrażam zgody na wprowadzenie innych punktów niż te wprowadzone w porządku obrad kilka dni temu. W tej chwili nie jest nam potrzebny żaden szum medialny. Trwają rozmowy, ale niestety skumulowało się to w okresie urlopowym. Lipiec i sierpień to ciężkie miesiące w pozyskaniu pracowników, a tym bardziej lekarzy - wyjaśniał starosta powiatu tureckiego.
Dariusz Kałużny odniósł się również do spotkania z mediami, które kilka dni temu zorganizował radny i szef Klubu PSL Mariusz Seńko.
- Muszę się odnieść do ostatniego medialnego wydarzenia. Pragnę przypomnieć, że kiedy wraz z zarządem na sesji czerwcowej rozmawialiśmy na temat szpitala, to radnego Mariusza Seńko nie było, chociaż wszyscy byli powiadomieni. Dzisiejsza sytuacja - mamy sesję nadzwyczajną, mamy komisje. Mam nadzieję, żepowodem nieobecności nie był brak kamer czy mediów. Panie radny Seńko, dlaczego nie chce się pan spotykać. Gdzie nie podział Mariusz Seńko, który potrafił zadzwonić, mogliśmy się spotkać, porozmawiać w gabinecie czy między klubami? Tego nie ma i trochę mnie to martwi. Biorę pod uwagę każdą opinię, jeśli ktoś ma pomysł i może doradzić, to ja i zarząd z tego korzystam. Jeśli to jest oczywiście wykonalne. To, co pan robi - briefing przed szpitalem, coraz piękniejszym, to ja określam jako wiec polityczny. Wystarczyło wejść do szpitala i usłyszeć co personel mówi teraz. Myślę, że personel też by powiedział, co pamięta za pana kadencji. Ja tylko przypomnę, że nie podjęto ani eurocenta na szpital czy służbę zdrowia, a można było podnieść 8 mln zł . Remonty, przebudowy nie były prowadzone ze środków zewnętrznych, a z obligacji. Nasza kadencja to 18,5 mln zł środków zewnętrzny, a blisko 21mln zł z naszym wkładem - wskazał Dariusz Kałużny.
Starosta dodał, że rozmowy z personelem trwają. Przypomniał również, że to właśnie w poprzedniej kadencji pracę w SP ZOZ w Turku zakończył dużej rangi specjalista, chirurg, do którego teraz mieszańcy dojeżdżają do Koła.
- Sytuacja jest bardzo trudna, ale cały czas ja uważam za przejściowa. Działajmy poza podziałami politycznymi, tylko pan to mówi trzymając w ręku logo PSL, może to nowa definicja marketingu politycznego? Szanowni państwo, nie jest nam potrzebny szum medialny. Musi pan radny, państwo radni, zaufać zarządowi, przewodniczącej czy wiceprzewodniczącej komisji zdrowia. Nam wszystkim bardzo zależy, żeby w jak najszybszym terminie otworzyć oddział wewnętrzny. Zdajemy sobie sprawę z konsekwencji finansowych, zabezpieczenia medycznego dla naszych mieszkańców - podkreślił starosta powiatu tureckiego.
W odpowiedzi Mariusz Seńko zaznaczył, że w poprzedniej kadencji PSL i PiS wspólnie rządziły powiatem podejmując decyzje chociażby w sprawie obligacji. - Co do środków pozyskiwanych , to przypomnę radiograf cyfrowy z dofinansowanie zewnętrznym, elewacja - środki pozyskano w poprzedniej kadencji. Nie ukrywam, że nie uniknęliśmy błędów, bo takie też się pojawiały. Poprzednią kadencję uważam za dobrze przeprowadzoną z ugrupowaniem PiS, uważam, iż finał tego był pozytywny. Dzisiaj problem mamy określony - z udziałem oddziałem wewnętrznym. Jeśli pan starosta widzi potrzebę to wystarczy wykonać telefon i wystarczy się spotkać - mówił radny Mariusz Seńko.
Jak zaznaczył Dariusz Kałużny szersze rozmowy w sprawie SP ZOZ w Turku toczyć się będą podczas wrześniowej sesji rady powiatu. - Proszę o wspólne działania i niewykorzystywanie trudnej sytuacji do celów politycznych. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość - dodał starosta.