Kolejny dzień poszukiwań Michała Rosiaka. Kolejna akcja z udziałem mieszkańców powiatu tureckiego do Poznania. Tym razem o wiele bardziej niebezpieczna, bowiem przeszukiwane będą między innymi bunkry nieopodal Cytadeli. Na przełomie ostatnich dni pojawiły się również nowe fakty w sprawie zaginięcia Michała.
Niebezpieczna misja
Strażacy ochotnicy wyruszyli dzisiaj, tj. 3 lutego do Poznania. Osoby mające duże doświadczenie przeszukiwać będą bunkry, tunele, kanalizację, tereny podziemne zalane wodą oraz trudnodostępne miejsca.
Chęć udziału w akcji zgłosiło aż 9 jednostek OSP z terenu powiatu tureckiego. Bezinteresowną pomoc wykazali druhowie z Gąsina, Boleszczyna, Turkowic, Polichna, Malanowa, Turku, Władysławowa, Przykony, Słodkowa. Oprócz tego pomagać będą mieszkańcy z Turku posiadający doświadczenie.
Odzew ze strony cywili jest wyjątkowo duży. Swoje wsparcie oferowali również mieszkańcy Poznania w tym osoba dysponująca planami tuneli podziemnych na Cytadeli.
Druhowie wyruszyli z parkingu przy sklepie Lidl o godzinie 7.00. Wyposażeni w odpowiedni sprzęt w tym quady, drony, sprzęt zabezpieczający utworzyli kolumnę jadąc na pomoc Michałowi Rosiakowi.
Nowe poszlaki w sprawieOd zaginięcia mijają już dwa tygodnie. O postępach w poszukiwaniach pisaliśmy już wcześniej:
https://iturek.net/fakty/rodzina-michala-rosiaka-zabiera-glos-turkowianie-chca-pomoc-ponownie-wyrusza-do-poznaniaJak zeznał jeden z kolegów Michała, gdy wracał do domu „urwał mu się film”. Zlecone zostały badania toksykologiczne jego moczu.
Ostatnie informacje mówią również, że przechodząca koło przystanku, gdzie widziano Michała po raz ostatni kobieta znalazła telefon. Michał wymiotował, a jego telefon znajdował się nie na przystanku jak podawano w pierwszej wersji ale w treści żołądkowej Michała.
Wiadomo, że Michał Rosiak będący wówczas pod wpływem alkoholu wymiotował. Nie jest pewne czy przeprowadzone badania przyniosą rezultat, ale konieczne jest podjęcie wszelkich działań zmierzających do odnalezienia chłopaka.