W Brudzewie nie będzie wikariusza. Zmiany personalne wśród księży z powiatu

Zmiany w parafiach powiatu tureckiego
Od czerwca 2021 roku Diecezja Włocławska, w skład której wchodzą parafie z powiatu tureckiego, zarządzana jest przez nowego biskupa Krzysztofa Wętkowskiego. Od objęcia swojej funkcji nowy ordynariusz systematycznie dokonuje zmian personalnych wśród podległych mu księży. Te nie omijają także duchownych, którzy swoją posługę sprawują w gminach w okolicach Turku. 
 
 
We wtorek, 24 sierpnia, w oficjalnym komunikacie na stronie internetowej Kurii Diecezjalnej we Włocławku opublikowano informacje dotyczące nominacji i zmian personalnych, o których w ostatnim czasie zdecydował biskup diecezjalny. Wśród nich znalazły się decyzje związane z obsadą personalną parafii w Brudzewie i w Russocicach.
 
Na mocy postanowienia biskupa Wętkowskiego z wikariusza parafii p.w. św. Mikołaja w Brudzewie odejdzie ks. Marcin Antonkiewicz. Zmiana nastąpi z dniem 1 września 2021 roku. Wówczas rozpocznie on swoja posługę w parafii w Kłodawie. Warto zwrócić uwagę, że nikt nie zastąpi ks. Antonkiewicza w dotychczasowym miejscu pracy. Oznacza to, że parafia w Brudzewie pozostanie bez dodatkowego kapłana. Na urzędzie pozostaje wciąż proboszcz ks. Zbigniew Wróbel, który zarządza brudzewską wspólnotą od 2001 roku. 
 
Kolejna zmiana związana jest z przeniesieniem dotychczasowego wikariusza z parafii w Russocicach. Ksiądz Mariusz Budkiewicz z powiatu tureckiego zostaje przeniesiony do Koła. W tamtejszej parafii p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego będzie dalej pełnił funkcję wikarego. Do Russocic jednak nie trafi żaden nowy duchowny. 
 
Decyzję nowego biskupa dotyczą także pochodzącego z Galewa (gm. Brudzew) ks. Marcina Filasa. Został on zwolniony z funkcji Dyrektora Ekonomicznego w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. Będzie teraz proboszczem w parafii w Dąbiu nad Nerem (powiat kolski). 
Tuliszków: Była kotłownia, będzie kino. Prace już ...
Pomóżmy gospodyniom z Będziechowa zwyciężyć w Bitw...

Podobne wpisy

 

Komentarze 5

Gość - Zatroskany w czwartek, 26 sierpnia 2021 15:18

Neokomuniści się cieszą, że udał się w XX w. agenturalny marksistowski desant do seminariów i zakonów, a teraz zbierają ku swojemu zadowoleniu (patrz niżej) obfite plony swych krecich poczynań - m.in. w postaci homolobby w Kościele katolickim (lawendowa mafia wg ks. prof. Dariusza Oko).
Drastycznie spada liczba kleryków w seminariach, stąd redukcja księży posługujących w parafiach. To "szczęście" takich jak przeddyskutant będzie wzrastać, gdyż ta sytuacja w krótkim czasie spowoduje, że będzie 1 ksiądz na kilka parafii.
Możecie sobie pogratulować postmoderniści, że udało wam się spacyfikować Kościół. Możecie atakować nas wierzących, ale nie za efekty swoich "osiągnięć", ale za naszą naiwność i to, że pozwoliliśmy wam na to i w porę nie odkryliśmy waszych fałszywych zamiarów i nie przerwaliśmy waszych destrukcyjnych działań.

To jest działanie bardzo egoistyczne ze strony neokomunistów, gdyż pogrążając siebie chcą pociągnąć za sobą całe rzesze innych, którzy ich ideologii nie podzielają. Mało tego, osiągają sukcesy w przeciągnięciu letnich katolików na swoją stronę.
Zachowują się jak pies ogrodnika. A tak fałszywie opowiadają się za wolnością...
Tu idzie gra (chociaż to słowo jest tu niewłaściwe) o wysoką stawkę: nie o wyłudzenie od babci 100 tys. złotych, nie o podstępne przejęcie majątku po wujku, ale o wartość nieskończenie razy wyższą - o ZBAWIENIE!

Komunizm upadł, ale nie upadły idee realizujące cele komunistów.
Kontynuacją komunizmu jest podstępny postmodernizm (opierający się na wewnętrznie sprzecznej logicznie prawdzie, że nie istnieją żadne kryteria prawdy i dobra), którego wyznawcy prowadzą dalej realizowane przez komunistów działania przeciw rodzinie, wspólnotom narodowym i religii.

Stan wrogości wobec Kościoła się pogłębia przy wzmożonej aktywności postmodernistów , a jednocześnie katolicy siedzą cicho patrząc jak wrogowie niszczą Kościół z zewnątrz i co gorsze - od wewnątrz. Usta im kneblują media szantażując swoimi manipulującymi metodami nie prezentując sedna zjawiska i odwracając uwagę na sprawy przyziemne.
Ta wrogość wobec Kościoła, rodziny i narodu jest eskalowania i nie przybrała jeszcze ostatecznej fazy.

Przewidział to nasz papież na 2 lata przed swym pontyfikatem.
Podczas wizyty w USA w 1976 ówczesny kardynał Karol Wojtyła powiedział:
"Stoimy przed największym wyzwaniem przed jakimkolwiek stała ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi Amerykanów lub szerokie kręgi chrześcijan zdawały sobie z tego sprawę. Jesteśmy świadkami ostatecznej rozgrywki między Kościołem, a anty-kościołem, między Ewangelią a anty-ewangelią.

Musimy być przygotowani na bardzo ciężkie próby w nieodległej przyszłości. Próby, które mogą wymagać nawet oddania życia – całkowitego daru z siebie Chrystusowi i dla Chrystusa. Poprzez modlitwę, waszą i moją, można złagodzić te udręki, ale nie sposób im zapobiec. Jakże wiele razy odnowa Kościoła była krwawa! Tym razem nie będzie inaczej."

Anatolij W. Łunaczarski bolszewicki komisarz oświaty, radziecki filozof i teoretyk kultury, przedstawiciel estetyki marksistowskiej nakreślił praktyczną wizję walki z chrześcijańską kulturą poprzez sowiecką "oświatę" twierdząc, że: "Wszystkie religie są trucizną, przede wszystkim zaś chrześcijaństwo, bo chrześcijaństwo naucza miłości bliźniego i miłosierdzia, a jedno i drugie przeczy naszym zasadom" oraz "precz z miłością bliźniego my potrzebujemy nienawiści, musimy umieć nienawidzić. Tylko za tę cenę zdobędziemy świat."

Komunizm upadł, ale nie upadły idee realizujące cele komunistów. Jego rolę przejęli nowi "zdobywcy świata". Kontynuacją komunizmu jest podstępny postmodernizm (opierający się na wewnętrznie sprzecznej logicznie prawdzie, że nie istnieją żadne kryteria prawdy i dobra), którego wyznawcy prowadzą dalej realizowane przez komunistów działające przeciw rodzinie, wspólnotom narodowym i religii.

Jak dziś wygląda wychowywane dzieci w rodzinach uważających się za katolickie i jak wypełniają one obowiązki religijne?
Czego są uczone dzieci na lekcjach religii?
Duża część rezygnuje z nauki religii w szkole. Przyczyny są różne.
Mówi mi matka, że nie posyła dziecka na religię i sama będzie je uczyć, gdyż w szkole uczyli jej dziecko herezji, że nie ma szatana, Pan Bóg jest dobry i wszystkim przebacza, wszystkie religie są dobre itp.
Czy w obliczu tak wzmożonych działań wroga katolik może dezerterować i oddawać swe pociechy na pastwę bezbożnych zbawicieli świata, aby zawładnęli jego ciało i duszę?

Komunizm zrobił swoje, ale był rozpoznawalny przez swe zbrodnicze metody i skutki, dlatego udało się go zwalczyć, mimo milionów ofiar i wielki strat materialnych. Nie daliśmy się złamać duchowo i materialnie też powstawało wiele kościołów.
Postmodernizm jest bardziej chytry i podstępny, a jego "zdobycze" są porównywalne: poziom zbrodni podobny: aborcje, eutanazja, niezdrowa żywność; burzenie kościołów - podobne; materialne okradanie społeczeństw podobne - stąd astronomiczne bogactwa bankierów, szefów korporacji etc.
"Zdobycze duchowe" niepomiernie większe - dowód: powszechna laicyzacja wielu społeczeństw, relatywizm moralny, wzrost patologii, uzależnień).
Lata paraliżujących samodzielne myślenie i wyciąganie logicznych wniosków oddziaływań w mediach i tzw. kulturze zrobiły swoje. Oddziaływania sterowanej telewizji na podświadomość, stosowanie zdobyczy technologicznych i psychologicznych pozwoliły na obezwładnienie zdrowych instynktów samozachowawczych wiernych.
Czy uda się nam wyzwolić z marazmu niemocy, wykrzesać zdrowe siły, mieć odwagę głosić gorzką prawdę, podjąć skuteczne działania, aby odwrócić zgubny bieg wydarzeń?
Po ludzku sądząc: nie widać takiej możliwości w obliczu przytłaczającej przewagi wroga. W 1920 tej możliwości ludzkiej też nie było.
Jedyna nadzieja w pomocy Bożej, ale na będzie to możliwe tylko przy współudziale naszej modlitwy.
Nie czekajmy na zdecydowany zdrowy głos i wzór zdrowych pasterzy!
Zróbmy to jak najszybciej, bo jest nas coraz mniej i czasu mamy też coraz mniej! To ostatni dzwon!

Neokomuniści się cieszą, że udał się w XX w. agenturalny [b]marksistowski desant do seminariów i zakonów[/b], a teraz zbierają ku swojemu zadowoleniu (patrz niżej) obfite plony swych krecich poczynań - m.in. w postaci [b]homolobby w Kościele katolickim[/b] ([b]lawendowa mafia[/b] wg ks. prof. Dariusza Oko). [b]Drastycznie spada liczba kleryków w seminariach[/b], stąd redukcja księży posługujących w parafiach. To "szczęście" takich jak przeddyskutant będzie wzrastać, gdyż ta sytuacja w krótkim czasie spowoduje, że będzie 1 ksiądz na kilka parafii. Możecie sobie pogratulować postmoderniści, że udało wam się spacyfikować Kościół. Możecie atakować nas wierzących, ale nie za efekty swoich "osiągnięć", ale za naszą naiwność i to, że pozwoliliśmy wam na to i w porę nie odkryliśmy waszych fałszywych zamiarów i nie przerwaliśmy waszych destrukcyjnych działań. To jest działanie bardzo egoistyczne ze strony neokomunistów, gdyż pogrążając siebie chcą pociągnąć za sobą całe rzesze innych, którzy ich ideologii nie podzielają. Mało tego, osiągają sukcesy w przeciągnięciu letnich katolików na swoją stronę. Zachowują się jak pies ogrodnika. A tak fałszywie opowiadają się za wolnością... Tu idzie gra (chociaż to słowo jest tu niewłaściwe) o wysoką stawkę: nie o wyłudzenie od babci 100 tys. złotych, nie o podstępne przejęcie majątku po wujku, ale o wartość nieskończenie razy wyższą - o [b]ZBAWIENIE[/b]! Komunizm upadł, ale nie upadły idee realizujące cele komunistów. Kontynuacją komunizmu jest podstępny [b]postmodernizm[/b] (opierający się na wewnętrznie sprzecznej logicznie prawdzie, że nie istnieją żadne kryteria prawdy i dobra), którego wyznawcy prowadzą dalej realizowane przez komunistów działania przeciw rodzinie, wspólnotom narodowym i religii. Stan wrogości wobec Kościoła się pogłębia przy wzmożonej aktywności postmodernistów , a jednocześnie katolicy siedzą cicho patrząc jak wrogowie niszczą Kościół z zewnątrz i co gorsze - od wewnątrz. Usta im kneblują media szantażując swoimi manipulującymi metodami nie prezentując sedna zjawiska i odwracając uwagę na sprawy przyziemne. Ta wrogość wobec Kościoła, rodziny i narodu jest eskalowania i nie przybrała jeszcze ostatecznej fazy. Przewidział to nasz papież na 2 lata przed swym pontyfikatem. Podczas wizyty w USA w 1976 ówczesny kardynał Karol Wojtyła powiedział: "Stoimy przed największym wyzwaniem przed jakimkolwiek stała ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi Amerykanów lub szerokie kręgi chrześcijan zdawały sobie z tego sprawę. Jesteśmy świadkami ostatecznej rozgrywki między Kościołem, a anty-kościołem, między Ewangelią a anty-ewangelią. Musimy być przygotowani na bardzo ciężkie próby w nieodległej przyszłości. Próby, które mogą wymagać nawet oddania życia – całkowitego daru z siebie Chrystusowi i dla Chrystusa. Poprzez modlitwę, waszą i moją, można złagodzić te udręki, ale nie sposób im zapobiec. Jakże wiele razy odnowa Kościoła była krwawa! Tym razem nie będzie inaczej." Anatolij W. Łunaczarski bolszewicki komisarz oświaty, radziecki filozof i teoretyk kultury, przedstawiciel estetyki marksistowskiej nakreślił praktyczną wizję walki z chrześcijańską kulturą poprzez sowiecką "oświatę" twierdząc, że: "Wszystkie religie są trucizną, przede wszystkim zaś chrześcijaństwo, bo chrześcijaństwo naucza miłości bliźniego i miłosierdzia, a jedno i drugie przeczy naszym zasadom" oraz "[b]precz z miłością bliźniego my potrzebujemy nienawiści, musimy umieć nienawidzić[/b]. Tylko za tę cenę [b]zdobędziemy świat[/b]." Komunizm upadł, ale nie upadły idee realizujące cele komunistów. Jego rolę przejęli nowi "zdobywcy świata". Kontynuacją komunizmu jest podstępny postmodernizm (opierający się na wewnętrznie sprzecznej logicznie prawdzie, że [b]nie istnieją żadne kryteria prawdy i dobra[/b]), którego wyznawcy prowadzą dalej realizowane przez komunistów działające przeciw rodzinie, wspólnotom narodowym i religii. Jak dziś wygląda wychowywane dzieci w rodzinach uważających się za katolickie i jak wypełniają one obowiązki religijne? Czego są uczone dzieci na lekcjach religii? Duża część rezygnuje z nauki religii w szkole. Przyczyny są różne. Mówi mi matka, że nie posyła dziecka na religię i sama będzie je uczyć, gdyż w szkole uczyli jej dziecko herezji, że nie ma szatana, Pan Bóg jest dobry i wszystkim przebacza, wszystkie religie są dobre itp. Czy w obliczu tak wzmożonych działań wroga katolik może dezerterować i oddawać swe pociechy na pastwę bezbożnych zbawicieli świata, aby zawładnęli jego ciało i duszę? Komunizm zrobił swoje, ale był rozpoznawalny przez swe zbrodnicze metody i skutki, dlatego udało się go zwalczyć, mimo milionów ofiar i wielki strat materialnych. Nie daliśmy się złamać duchowo i materialnie też powstawało wiele kościołów. Postmodernizm jest bardziej chytry i podstępny, a jego "zdobycze" są porównywalne: poziom zbrodni podobny: aborcje, eutanazja, niezdrowa żywność; burzenie kościołów - podobne; materialne okradanie społeczeństw podobne - stąd astronomiczne bogactwa bankierów, szefów korporacji etc. "Zdobycze duchowe" niepomiernie większe - dowód: powszechna laicyzacja wielu społeczeństw, relatywizm moralny, wzrost patologii, uzależnień). Lata paraliżujących samodzielne myślenie i wyciąganie logicznych wniosków oddziaływań w mediach i tzw. kulturze zrobiły swoje. Oddziaływania sterowanej telewizji na podświadomość, stosowanie zdobyczy technologicznych i psychologicznych pozwoliły na obezwładnienie zdrowych instynktów samozachowawczych wiernych. Czy uda się nam wyzwolić z marazmu niemocy, wykrzesać zdrowe siły, mieć odwagę głosić gorzką prawdę, podjąć skuteczne działania, aby odwrócić zgubny bieg wydarzeń? Po ludzku sądząc: nie widać takiej możliwości w obliczu przytłaczającej przewagi wroga. W 1920 tej możliwości ludzkiej też nie było. Jedyna nadzieja w pomocy Bożej, ale na będzie to możliwe tylko przy współudziale naszej modlitwy. Nie czekajmy na zdecydowany zdrowy głos i wzór zdrowych pasterzy! Zróbmy to jak najszybciej, bo jest nas coraz mniej i czasu mamy też coraz mniej! To ostatni dzwon!
Gość - flaszka SLG w czwartek, 26 sierpnia 2021 21:50

Czy to homilia Jędraszewskiego na najbliższą niedzielę ?

Czy to homilia Jędraszewskiego na najbliższą niedzielę ?
Gość - piosowski Ład w piątek, 27 sierpnia 2021 10:59

Raczej odpowiedź księdza ,który jak arcyPiSkup Gądecki protestuje bo jeżeli pisowski ład dojdzie do skutku to troszeczkę mężczyźni w sukienkach stracą oficjalnych dochodów tzn.Cały podatek ryczałtowy i składkę na NFZ będą płacić.Biedactwa .I tu boli ''zatroskanego"?

Raczej odpowiedź księdza ,który jak arcyPiSkup Gądecki protestuje bo jeżeli pisowski ład dojdzie do skutku to troszeczkę mężczyźni w sukienkach stracą oficjalnych dochodów tzn.Cały podatek ryczałtowy i składkę na NFZ będą płacić.Biedactwa .I tu boli ''zatroskanego"?
Gość - słowa kardynała Wojtyły w poniedziałek, 30 sierpnia 2021 03:46

Zatroskany nie zacytował pełnej wypowiedzi Karola Wojtyły:

"Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę.

Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności.

To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów."

Cytat powyższy pochodzi z "Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II" pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego. Powyższe słowa kard. Karol Wojtyła wypowiedział dwa lata przed wyborem na papieża.

Zatroskany nie zacytował pełnej wypowiedzi Karola Wojtyły: "Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów." Cytat powyższy pochodzi z "Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II" pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego. Powyższe słowa kard. Karol Wojtyła wypowiedział dwa lata przed wyborem na papieża.
Gość - pisowski Ład w środa, 25 sierpnia 2021 20:48

Na szczęście księży jest coraz mniej ale czy budżet pisowskiego kraju ,który ich sponsoruje to wytrzyma ? Czas podnieść jeszcze bardziej podatki.

Na szczęście księży jest coraz mniej ale czy budżet pisowskiego kraju ,który ich sponsoruje to wytrzyma ? Czas podnieść jeszcze bardziej podatki.
Gość
wtorek, 19 marca 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.