Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Turku jeden z mieszkańców w imieniu wielu dał wyraz swojemu niezadowoleniu z gospodarki komunalnej, która prowadzona jest przez miejską spółkę. Podczas spotkania pytano między innymi o odbiór śmieci i ciepłą wodę.
Wskazywał on również, że mieszkańcy sortują śmieci, ale one trafiają do jednego wora. Odpady są przewożone do zakładu w Orlim Stawie, tam są przejmowane i kwalifikowane jako niesortowane.
- Zgłasza się to do burmistrza i on jest bezradny. Wszyscy są bezradni. Nie ma nadzoru z firmy, która obsługuje odpady i śmieci, bo jeżeli byłaby choć trochę kontrola to by wyłapali te nieuczciwe samochody- mówił obecny na sesji mieszkaniec.
Inną kwestią, którą podniesiono podczas spotkania była wysokość opłaty za wytworzenie śmieci przez jednego mieszkańca.
- Ja w tej chwili płacę przeszło 50 zł z rodziną za odpady. Gdzie to jest? Komu my to płacimy? Komuś na premię? Na prezenty? Moim zdaniem na prezenty. A są osoby starsze, emeryci, renciści, którzy mają 700-800 zł na miesiąc - mówił mieszkaniec Browarnej.
Do tych zarzutów odniósł się prezes PGKiM Mirosław Wypiór:
-Śmieci zmieszane są wywożone tylko w sobotę. Opróżnianie pojemników ze śmieciami, które są segregowane w sobotę może nastąpić w sytuacji takiej, jeżeli kierowca, który podjechał pod punkt śmieci zmieszanych i śmieci segregowanych zobaczy, że śmieci segregowane nie nadają się do wywiezienia w takim stanie do Orlego Stawu i są zanieczyszczone to wtedy jest sytuacja kontaktu do biura i zgłoszenia, że w niedziele ze śmieciami zmieszanymi mają być zabrane zanieczyszczone śmieci segregowane. Taka jest zasada - wyjaśniał.
Przypomniał też, że radni sami dokonywali oględzin śmietników, która wykazała wiele nieprawidłowości. Orli Staw natomiast wymaga dobrej jakości segregowania. Odpady muszą być „czyste”, aby nie zostały zakwalifikowane do zmieszanych.
- Chciałbym więc mieć dowody na takie teorie. Jeżeli ma pan datę to zapraszam do firmy mamy system monitoringu, a każda śmieciarka ma zainstalowany GPS i komputerową rejestracje przebiegu. Jeżeli będą dane prześledzimy i zobaczymy - podsumował prezes PGKiM.
Gdzie gubi się ciepło?
Kolejny temat dotyczył podgrzewania wody.
- Z Getecu jest przesyłana woda. Nie wiem gdzie siła tej ciepłej wody ginie czy ona nie jest mieszana po drodze z zimną wodą i jest osłabiana temperatura. Zauważyłem, że ta woda jest celowo osłabiana i gdy do grzejników dochodzi nawet nie można ustawić grzejników na 3,5 czy 4,5 tylko jedynie 5. To po co ja mam te termostaty w domu? Śmieszne to jest. Nie tylko działam w imieniu swoim, ale też wszystkich mieszkańców. Gdzieś po drodze ktoś psuje pracę. Jest jeden przesył wody i każdy kłamie kierownik ze spółdzielni że są dwa przesyły. Że komunalna przesyła im na rozdzielnie, a rozdzielnia znowu. Nie prawda. To jest jeden przesył. Gdzieś jest złe zarządzanie tym ogrzewaniem - kontynuował jeden z mieszkańców.
W odpowiedzi usłyszał, że dostawy ciepłej wody na osiedle Piłsudskiego są specyficzne, m.in. ze względu na węzeł grupowy.
- Nad panem jest pan burmistrz. Niech on też usłyszy wreszcie co się dzieje, a nie będzie pan mówił, że ja coś wymyślam. Ja mówię prawdę, tylko ja się odważyłem, a inni mieszkańcy się boją - zakończył swoją wypowiedź mieszkaniec.
Jak powiedział prezes PGKiM nikt nie jest idealny.
- Wiemy jak gospodarka komunalna mówi o firmie, o jakości naszych usług, jak było jak jest. Nie jest idealnie, ale staramy się coraz lepiej. Nasze działania widać chyba. Zmieniają się ludzie u nas w spółce zmienia się podejście do pracy. Wielokrotnie mieliśmy problemy z zatrudnianiem. Nad wizerunkiem firmy pracujemy usilnie i myślę że efekty widać - podsumował Mirosław Wypiór.
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.