Michał „Misiek” Koterski zawitał do Tuliszkowa

2025-02-08

Każdy człowiek, tak jak każda książka, ma swoją historię. Jaką historię opowiedział nam w piątkowe (7 lutego) popołudnie Michał Koterski? To historia wrażliwego człowieka, którego bagażem doświadczeń można obdzielić kilka osób. Aktor filmowy i teatralny, showman, prezenter telewizyjny, współautor książki pt. „Michał Koterski. To już moje ostanie życie” odwiedził Tuliszków na zaproszenie Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Tuliszkowie.

Od czternastego roku zakochał się w narkotykach, które dawały mu poczucie mocy – wówczas jeszcze nie wiedział, jak okrutnie złudne. Szybko doszedł do tego alkohol, poniekąd jako spadek po dziadku i ojcu – wybitnym reżyserze, scenarzyście Marku Koterskim. Marzył, żeby zostać gangsterem, co prawie mu się udało. Parę dni przed maturą pilnował ojca, żeby się nie zapił. Lepiej wcale nie było po sukcesach filmu Dzień świra, gdzie zagrał Sylwusia. Chociaż, jak mówił aktorstwo jednak go uratowało. Z terapii korzystał jak z rytuału, po którym można było znów pić.

Kiedy już nikt nie wierzył, że mu się uda wygrać z uzależnieniami, nikt jak mówił, nawet już nie chciał splunąć w jego stronę i co więcej – on sam już w to nie wierzył – przyszła łaska. Bo tak nazywa to, co wydarzyło się w jego życiu. Ale nie było to cudowne uzdrowienie bez jego udziału, a raczej łaska, która dała mu szansę na ciężką pracę wyjścia z uzależnień.

– Wszystko, co dobre w moim życiu wydarzyło się kiedy byłem trzeźwy – przekonywał.

Ostrzegał, że uzależnienie, to śmiertelna oraz podstępna choroba, nie zabija od razu, a powoli. Ale zabija na pewno. Dziś spotyka się z młodzieżą i dorosłymi:

– Jeśli będziecie chcieli się zniszczyć, to nikt was nie powstrzyma: ani żona, ani dzieci, ani rodzice.

Zdaje sobie sprawę, że jego historia się jeszcze nie napisała do końca, ale jest ostrożny. Widział zbyt wiele osób, które znakomicie przeszły terapię, ale nie poradziły sobie z rzeczywistością.

Cieszy się, że jego siedmioletni syn Fryderyk jako pierwszy z Koterskich wychowuje się w trzeźwym domu, w ubiegłym roku wraz z żoną – pochodzącą z Konina – otworzyli ekskluzywną klinikę leczenia uzależnień.

Po dwugodzinnym spotkaniu, podczas którego nie brakowało pytań i podziękowań od publiczności, popularny Misiek z wielką cierpliwością wypisywał dedykacje w książkę, którą można było nabyć przed spotkaniem w promocyjnej cenie. Wcześniej obdarowaliśmy gościa małą pamiątką z Tuliszkowa – koronkowym serduchem, wykonanym przez Annę Jankowską.

źródło: Miejsko- Gminny Ośrodek Kultury w Tuliszkowie

Zostaw komentarz

Szukaj

Najnowsze wiadomości

Redakcja

Adres:
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173

 

e-Mail:
kblaszczyk@iturek.net
redakcja@iturek.net
reklama@iturek.net

Archiwum

Poprzednia wersja serwisu
dostępna jest pod adresem:

old.iturek.net