W odróżnieniu od poprzednich rządów, gdzie tylko kradli i oszukiwali, służby państwowe nie działały, i za których państwo było jedynie teoretyczne, teraz mamy państwo dumne , bogate, a wszystkie służby są zwarte i gotowe. Tyle teoria i propaganda.
Prawda jest jednak taka, że pięć lat prosperity wykorzystano na przeprowadzenie transferów socjalnych na niespotykaną skalę, jednocześnie kompletnie zaniedbując wiele innych instytucji publicznych.
Suweren oczywiście cieszy się z gotóweczki do rączki i patriotycznych aktów strzelistych w postaci obiecanych tysiąca mostów, stu obwodnic, centralnych portów lotniczych, fabryk aut elektrycznych, dronów, promów morskich, czy – bardziej lokalnie – kolei Turecko – Konińskiej. Suweren czasowo nie dostrzega upadającego szkolnictwa, sądów, zanieczyszczonego środowiska, upadającej służby zdrowia.
Pandemia koronawirusa okazała się jednak nieoczekiwanym testem dla Dobrej Zmiany. Tutaj już nie pomoże propaganda i zwalanie winy na poprzedników.
W tej batalii cele i zdania są jasne:
- Poprzez testy jak najszybciej wykryć i odizolować chorych i potencjalnie zarażonych.
- Zapewnić fachową i na wysokim poziomie opiekę nad ludźmi starszymi, w wieku powyżej 75 lat, dla których zarażenie się wirusem jest śmiertelnym zagrożeniem i kończy się śmiercią w ok. 15 procentach.
Jak aktualnie wygląda sytuacja:
Testów ( na wykrycie wirusa) robimy jak na lekarstwo, co daje fałszywy obraz, że mamy w Polsce mało ludzi zarażonych wirusem.
Szpitale nie mają respiratorów, odpowiednio przygotowanych sal, a nawet odpowiednich kombinezonów i masek ochronnych żeby zabezpieczyć lekarzy i personel pomocniczy.
Końcową oceną tego, jak Państwo Polskie poradziło sobie z pandemią koronawirusa będzie ilość zgonów, w przeliczeniu na milion mieszkańców, w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej.
I wtedy zobaczymy, czy po pięciu latach rządów PiS-u, mamy państwo prawdziwe, czy teoretyczne.