Wbrew temu co „bartosiki” usiłują wmówić skołowanemu suwerenowi dobrobyt państwa i ludzi nie bierze się z dobrej woli rządzących i ich chęci lub niechęci do robienia ludowi dobrze. PiS bardzo chce, by lud go kochał i bardzo chce mu robić dobrze poprzez rozdawanie pieniędzy. Problem w tym, że przez ostatnie 7 lat rozdał już wszystko co można było rozdać i teraz nie ma już pieniędzy.
Aktualnie cały socjal który władza rozdaje obywatelom pochodzi już wyłącznie z pożyczek i drukowania pieniędzy. Końcowym tego etapem jak zawsze będzie inflacja, spowolnienie gospodarcze, recesja i bezrobocie. Inaczej być nie może, a to co teraz obserwujemy to już tylko kupowanie czasu przed wyborami.
Dobrobyt państw i obywateli bierze się z inwestycji, to znaczy z tego jaki procent swojego dochodu przeznaczy się na inwestycję w rozwój. Jeżeli wszystko co zarobimy przejemy, to z czasem zaczniemy biednieć. Nie stanie się to szybko ale stanie się nieuchronnie.
Niejaki Morawiecki Mateusz, zaraz po wygranych wyborach w 2015 roku, z wielką pompą zaprezentował „Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”, który przewidywał, że w 2020 roku polska stopa inwestycji przekroczy 25% PKB. Byłby to bardzo dobry wynik zapewniający odpowiednią skalę inwestycji w przeszły rozwój naszego kraju.
Oczywiście nikt ci tyle nie da ile PiS obieca. Od tamtej pory poziom inwestycji w Polsce cały czas spada . I tak jeśli w 2015 roku poziom inwestycji wynosił 20,1% PKB, tak w 2021 roku spadł do poziomu 16,6% PKB i do dnia dzisiejszego cały czas spada.
Dla informacji podam, że średnia inwestycji w UE w 2022roku wynosiła 22%.
W Irlandii wyniosła ona 39,7%, w Estonii 30% i nawet w Czechach wyniosła 26,2%.
My oczywiście gdzieś na szarym końcu, ale tego w TVP ci nie powiedzą.
Andrzej Styczyński