Większość wyznawców dobrej zmiany uważa, że Kaczyński i cały PiS to święci rycerze w walce o prawdę , sprawiedliwość i dobro prostego ludu jest głównym celem ich aktywności.Natchnione teksty o tym, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, że społeczeństwo żąda od władzy skromności i ją otrzyma to już stałe punkty programu.
Pomijając już tempo i bezwzględność z jaką pisowscy działacze moszczą się stanowiskach państwowych, zadziwia cynizm z jakim manipulują ludźmi, bezwzględnie żerując na ich naiwności.
Pieniędzy w kasie państwowej nie ma. Te które są rozdawane w ramach transferów socjalnych i tarczy antykryzysowej to pieniądze bez pokrycia, inflacyjne, co nie przeszkadza wygłaszać bredni o znakomitej sytuacji gospodarczej.
Obniżenie wieku emerytalnego ogłaszają jako ogromny sukces, oczywiście nie wspominając, że z tego powodu miliony ludzi otrzymają głodowe emerytury.
Najgorsze jest jednak kupowanie władzy kosztem społecznej patologii i wspinanie się do władzy za pomocą homofobii, antysemityzmu, szczucia na Niemców, czy popierania ruchów antyszczepionkowych.
Prowadzący kampanię wyborczą urzędujący prezydent stwierdza, że: „absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych”. Normalnie można by słusznie stwierdzić, że powiedział to chyba jakiś debil, ponieważ dzięki powszechnemu i obowiązkowemu szczepieniu przeciw np.: krztuścowi, polio, odrze, żółtaczce, śwince, różyczce udało się ludzkości uniknąć dziesiątków milionów ofiar.
Niestety, powiedział to urzędujący prezydent polskiego państwa zabiegający o głosy prawdziwych debili, walczących z obowiązkiem szczepień i tym samym narażających swoje własne dzieci.
Tego typu stwierdzenia w ustach prezydenta nie są przypadkowe, to czysty cynizm. Sam Duda i cała jego rodzina jest na pewno zaszczepiona na wszystkie możliwe choroby i leczą się nie u znachorów, ale w najlepszych szpitalach z najnowocześniejszym sprzętem.
Ich dzieci kształcą się nie w szkółkach parafialnych, ale w najlepszych prywatnych szkołach i uczelniach zagranicznych.
Oni nie chcą, żeby ich dzieci pozostały głupie, choć na głupocie innych chcą budować polityczną potęgę własnego obozu.