Czy dopadła już Państwa zimowa depresja? Czy daje już o sobie znać nastrój tak sugestywnie uchwycony w piosence niezapomnianego Jana Kaczmarka z kabaretu ELITA?:
Chmurno, durno, nieprzyjemnie,
Luźna plomba dzwoni w zębie.
Tylko usiąść i zapłakać, że ta dola byle jaka.
We łbie łupie znów niestety
W kościach łamie to artretyzm
Tylko usiąść i zapłakać, że ta dola byle jaka.
Jak się wali to się wali,
Nerwy mi powysiadały.
Chciałbym sobie wyobrazić
Jakieś wyjście z tej kabały………
Proponuję śmiechoterapię! Ale czy śmiech potrafi leczyć?
Okazuje się, że jest to najprostszy, a zarazem najtańszy, sposób na poprawę samopoczucia i zdrowia! Walory lecznicze tej, stosunkowo młodej dziedziny medycznej, dostrzegł i zaczął stosować w latach 60. XX wieku amerykański lekarz, który w przebraniu klauna chodził do szpitali i rozbawiał pacjentów.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja „Dr Clown” zajmująca się tego rodzaju pomocą dla pacjentów szpitali, domów pomocy społecznej, domów dziecka i innych placówek wymagających takiej terapii.
Udowodniono, że już 10. minutowa porcja szczerego śmiechu pozwala zapomnieć o chorobie i towarzyszącym jej bólu na około 2 godziny! Śmiech leczy ciało i duszę. Zmusza nas do częstszego i głębszego oddychania przez co poprawia się, aż trzykrotnie, dotlenienie naszego organizmu, który zaczyna pracować wydajniej! Kurczące się mięśnie brzucha przyśpieszają perystaltykę jelit – ułatwiając trawienie i wydalanie. Ten mięśniowy masaż wpływa korzystnie na pracę wszystkich narządów jamy brzusznej – wątroby, śledziony, nerek.
Śmiech poprawia nie tylko wydolność naszego organizmu, ale przede wszystkim działa relaksacyjnie i poprawia humor poprzez wydzielanie w mózgu endorfin – zwanych hormonami szczęścia. W grupie osób powoduje ograniczenie nieśmiałości, zmniejszenie dystansu, spełnia funkcję integratora. Dowiedziono również, że osoby z poczuciem humoru są bardziej wiarygodne i wzbudzają większe zaufanie.
Na zakończenie proponuję Państwu zapoznać się z jednym hasłem z książki Jerzego Wittlina „VADEMECUM PACJENTA PRAKTYKA”:
Encyklopedia medyczna
Kompetentny podręcznik pozwalający nam zarówno uzupełnić o nowe objawy choroby, które nieraz, wbrew opiniom lekarzy, stwierdziliśmy u siebie, jak również wyszukiwać nowe choroby, których objawy u siebie obserwujemy. Ponieważ jednak w ciągu najdłuższego nawet życia nie możemy niestety przechorować się na wszystkie zawarte w medycznej encyklopedii choroby (nie mówiąc już o tym, że mężczyznom nie są dostępne choroby kobiece i odwrotnie) lepiej skoncentrować nasze niedomagania wokół jednego, maksimum dwóch organów i konsekwentnie się ich trzymać przez całe życie. Wybierając organy, na które cierpimy, powinniśmy pamiętać, na co aktualnie choruje się najczęściej i to zarówno w kraju, jak i za granicą.
Z życzeniami wszystkiego najśmieszniejszego
Anna Marecka