W jednej z rzeźni powiatu tureckiego miało dochodzić do maltretowania bydła przed ich ubojem. Po przeprowadzeniu własnego śledztwa jedna z fundacji na rzecz zwierząt zdecydowała się złożyć zawiadomienie do prokuratury. Właściciel wszystkiemu zaprzecza, a sprawą zajmują się ogólnopolskie media.
W Linne (gm. Dobra) od 2013 roku działa ubojnia bydła. Kilka miesięcy temu została wzięta pod lupę przez wolontariuszy z Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! Działacze na rzecz ochrony zwierząt nagrali sposoby w jaki pracownicy ubojni postępują z bydłem w ostatnich chwilach jego życia. Film został opublikowany w mediach społecznościowych. Aktywiści zarzucają wielkopolskiej firmie, że dopuściła się torturowania zwierząt m.in. poprzez wielokrotne rażenie prądem, kopanie i bicie pałkami i rurami, wykręcanie i łamanie ich ogonów.
We współpracy z adwokat Katarzyną Topczewską przez Fundacje zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez rzeźnię, o czym działacze informują na swoim profilu.
- Dokładnie przeanalizowaliśmy nagranie opublikowane przez fundację. Sposób zaprezentowania materiału filmowego ma na celu wzbudzenie skrajnych emocji bez zachowania rzeczywistych proporcji zaprezentowanych zdarzeń – wskazał przedstawiciel firmy w rozmowie z Głosem Wielkopolskim. Dodał również, że w zakładzie przestrzegane są wszystkie obowiązujące procedury związane z postępowaniem ze zwierzętami przed i w trakcie uboju.
Po formalnym rozpoczęciu śledztwa prokuratorzy sprawdzą, czy w rzeźni rzeczywiście dochodziło do łamania nadużyć. Nagranie pokazujące sposób traktowania zwierząt w Linne na profilu Fundacji opublikowane zostało wieczorem 19 grudnia. Sprawą już zajęły się ogólnopolskie media.
Film na temat ubojni zrealizowany przez Fundację Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva zobaczyć można
TUTAJ
źródł: gloswielkopolski.pl / Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva