Uwaga

Nie wybrano kategorii lub kategoria nie zawiera żadnej zawartości

Japońska elektrownia w Turku. Tajemnica listu intencyjnego (prawie) rozwiązana

List intencyjny w sprawie budowy elektrowni gazowej
O budowie elektrowni gazowej w Turku wiele już napisano. Radni miejscy wydzierżawili grunt pod jej budowę, a projekt budowlany został złożony do akceptacji w Starostwie Powiatowym. Od samego początku tajemnicą owiany był jednak list intencyjny, który inwestor złożył w Urzędzie Miejskim. Burmistrz Antosik bronił go jak niepodległości, teraz ujawnia jego treść. Podpis po listem złożył nie japoński koncern, a polska spółka.
List intencyjny od „zagranicznego inwestora”?

Podczas sesji Rady Miejskiej 12 września 2019 roku Romuald Antosik poinformował, że na jego ręce został złożony list intencyjny, informujący że zagraniczny inwestor jest zainteresowany wybudowaniem w Turku elektrowni gazowej. Wywołało to wówczas uzasadnioną radość włodarzy, gdyż taka inwestycja jest szansą na rozwój regionu. Jednakże z biegiem czasu pojawiało się coraz więcej wątpliwości, dlatego radni miejscy wnioskowali o udostępnienie treści dokumentu. Między innymi podczas sesji 17 października 2019 roku dopytywała o to radna Maryla Stolarek.

- Podkreśla pan i bardzo się cieszymy, że firma z Japonii podpisała list intencyjny. Czy mogłabym prosić o przesłanie na maila treść tego listu intencyjnego? - mówiła radna, do której prośby dołączyli się również Grzegorz Wojtczak oraz Dariusz Jasak.

Wówczas to Antosik twierdził, że ze swej strony nie jest w stanie udostępnić tego dokumentu bez zgody jego właściciela, czyli firmy która go złożyła. Burmistrz wskazywał, że są to potężni inwestorzy, którzy zastrzegli tajemnicę przedsiębiorstwa w różnego rodzaju dokumentach. Bardzo długo nie chcieli ujawniać nazwy swojej firmy.

Również i redakcji iTurek.net odmówiono udostępnienia treści listu w trybie dostępu do informacji publicznej zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa i klauzulą poufności. 

Społecznik wygrywa z burmistrzem

Jeden z mieszkańców Konina postanowił jednak uzyskać treść listu intencyjnego na budowę elektrowni gazowej w Turku. Pod odmowie ze strony burmistrza wniósł on odwołanie od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koninie. Krzysztof Pietruszewski wygrał sprawę, a Miasto Turek zostało zobowiązane do udostępnienia owianego dotąd tajemnicą dokumentu. 

Kilka dni temu otrzymał on dwustronicowy częściowo zanonimizowany dokument. Okazuje się, że już we wrześniu ubiegłego roku o budowę elektrowni zabiegała nie firma Kawasaki, która - co już wiemy - będzie jedynie dostawcą technologii.

Wiele hałasu o nic, czyli po co te tajemnice?

Dokument datowany na 4 września 2019 roku w Urzędzie Miejskim w Turku złożyła firma Piela Business Engineering reprezentowana przez prezesa zarządu Piela Sp. z o.o. Piotra Pielę.

- Planowana inwestycja będzie realizowana przez spółkę celową pod nazwą K Green Japan Sp. z o.o. – wskazano w pierwszym akapicie listu. Wprawdzie w treści jest mowa o japońskim parterze inwestora, ale głównym realizatorem przedsięwzięcia będzie polska spółka. 

W dokumencie wyrażono zainteresowanie dzierżawą gruntów, a także zapewniono, że budowany obiekt będzie bezpieczny dla ludzi i przyjazny dla środowiska. O lokalizacji inwestycji w Turku zdecydowało położenie geograficzne oraz dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowników. 

Tak czy inaczej podkreślić należy, że list intencyjny złożyła polska spółka K Green Japan Sp. z o.o., która od samego początku miała być inwestorem. W treści nie ma żadnych zastrzeżeń co do poufności dokumentu oraz tajemnicy przedsiębiorstwa. Dlaczego zatem wcześniej nie poznaliśmy treści listu? Być może dlatego, żeby wówczas - na etapie kampanii wyborczej do parlamentu - nie wyszło na jaw, że to nie zagraniczny podmiot złożył ukrywany dokument. 

 

„1000 powodów, by czytać” – konkurs Empiku
Adrian Skopiński walczy o finał prestiżowego konku...

Podobne wpisy

 

Komentarze 11

Gość - mieszkaniec w piątek, 06 listopada 2020 14:17

Czy burmistrz kłamał? Czy toś ,jeśli kłamstwo miało miejsce z kłamstwa go rozliczy? Czy sposobem na zarządzanie burmistrza jest mówienie nieprawdy?

Czy burmistrz kłamał? Czy toś ,jeśli kłamstwo miało miejsce z kłamstwa go rozliczy? Czy sposobem na zarządzanie burmistrza jest mówienie nieprawdy?
Gość
wtorek, 16 kwietnia 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.