Kilka dni temu pisaliśmy o wyborczych planach Polskiego Stronnictwa Ludowego i Kukiz’15. Oba ugrupowania dogadały się kto w okręgu konińskim wystartuje z pierwszych trzech miejsc ich wspólnej listy → czytaj TUTAJ. Jednak w sobotę, 17 sierpnia, sytuacja się nagle zmieniła.
Sam fakt wspólnego startu Kukiza i ludowców wywołał niemałe zaskoczenie na scenie politycznej. W wyniku rozmów Kukiz’15 otrzymał aż 11 jedynek na listach wyborczych w całym kraju. Jedną z nich miał być Łukasz Rzepecki w okręgu nr 37. Jednakże po wspólnej konwencji wyborczej PSL i Kukiz, która odbyła się 17 sierpnia w Płocku, poseł Kukiz’15 podczas konferencji prasowej poinformował, że rezygnuje startu z okręgu konińskiego.
– W 2015 roku dostałem się do Sejmu z okręgu sieradzkiego, czyli woj. łódzkiego. Teraz miałem startować z Konina, to zupełnie inne województwo. Ze swoimi wyborcami z okręgu sieradzkiego dotychczas uzgadniałem decyzję, także tą o starcie w nadchodzących wyborach – co miałem powiedzieć wyborcom w Koninie? – zaznacza poseł Rzepecki.
Poseł Łukasz Rzepecki pochodzi z województwa łódzkiego. Stamtąd też w 2015 roku startował do Sejmu pod szyldem Kukiza. Nie rozumie powodów dlaczego Paweł Kukiz zdecydował się na wspólny start z Władysławem Kosiniak-Kamyszem. Zarzuca liderowi Kukiz’15 brak wprowadzenia w minionej kadencji JOW-ów. Podkreśla, że nie może startować z ugrupowaniem, na którego listach znalazły się osoby popierające autonomię Śląska.
-Nie chciałem zostawiać swoich wyborców, bo to oni są dla mnie najważniejsi – mówi Rzepecki.
Start Łukasza Rzepeckiego w nadchodzących wyborach pozostaje pod znakiem zapytania. Jednakże na liście PSL-Kukiz (Koalicja Polska) w okręgu konińskim zwolniła się „jedynka”. Czy puste miejsce zajmie kolejna na liście Anna Majda z powiatu tureckiego?