Brudzew: Parafianie bronili księdza. Po latach proboszcz opuścił plebanię

Areszt na plebanii
W 2008 roku niewielki Janiszew stał się bohaterem ogólnopolskich mediów, które informowały, że parafianie uwięzili swojego proboszcza w areszcie domowym. Nie spodobała się im decyzja o przeniesieniu ich proboszcza na emeryturę i skierowaniu go do domu emeryta dla księży. W efekcie zamknęli go na plebanii na klucz i pilnowali go dniem i nocą. Delegacja mieszkańców wybrała się nawet do biskupa.

Nie obyło się bez suspensy dla ks. Pluskoty, który w obecności parafian wypowiedział posłuszeństwo bp. Meringowi. Ostatecznie kara została cofnięta, do Janiszewa przybył nowy proboszcz, a księdzu Edmundowi pozwolono zostać w parafii jako rezydentowi.

Ksiądz trafił do domu emeryta
Po latach okazało się, że księdzem Pluskotą, który ma teraz 81 lat, nie miał się kto zajmować. Żył w skrajnych warunkach, chodził zaniedbany, a jako schorowany człowiek wymagał opieki. Pod koniec ubiegłego miesiąca doszło do zmiany proboszcza w Janiszewie. Pojawiły się wtedy pogłoski, że ks. Edmund zostanie usunięty z plebani. Zostały one wówczas zdementowane przez władze kościelne, o czym pisaliśmy TUTAJ

Do naszej redakcji dotarła jednak informacja, że księdza rezydenta zabrano kilka dni temu z Janiszewa. Został umieszczony w domu emeryta dla księży w Ciechocinku. Pogłoski potwierdził ks. Paweł Szudzik, obecny administrator parafii św. Jadwigi Śląskiej.

- Księdza Pluskoty nie ma już w Janiszewie. Przebywa w Ciechocinku. W parafii są takie warunki, że nikt nie zapewni mu tego, co ma w domu emeryta. To słaby człowiek, który wymaga opieki. Tam to wszystko otrzyma – przekazał ks. Szudzik.

Ks. Edmund Pluskota jako duchowny w Janiszewie spędził łącznie 34 lata, w tym 22 jako proboszcz. Gdy opuszczał parafię kilka dni temu, odmiennie niż w 2008 roku, mieszkańcy w jego obronie nie okupowali już plebanii.

fot.Wikipedia