Uwaga

Nie wybrano kategorii lub kategoria nie zawiera żadnej zawartości

Pieniądze to nie wszystko. Jest jeszcze misja

Protest nauczycieli z Turku

Dla strajkujących nauczycieli to nie pieniądze są priorytetem. Sami podkreślają, że na ten strajk ich nie stać. Ale trwają w swoich postulatach, bo najważniejsze dla nich jest dobro uczniów i troska o jakość kształcenia. To misja, którą im powierzono. O tym, jakie są przesłanki i cel protestu opowiedzieli sami nauczyciele podczas sesji Rady Miejskiej w Turku. 

Dzisiaj odwagę mają wszyscy
-Jesteśmy tu, bo zależy nam na oświacie w mieście. Strajkujemy, bo zależy nam na oświacie w Polsce. To jest nasz cel. Strajk musi zacząć się od płac i przechodzi w pozostałe inne postulaty. W taki się przerodził nasz strajk. Strajkujemy już teraz po to, żebyśmy mogli godnie żyć i godnie pracować, godnie reprezentować nasz zawód - mówiła podczas czwartkowej sesji rady miejskiej Elżbieta Kaczorowska, prezes ZNP w Turku.

Jej zdaniem postulaty nauczycieli nie są związane z opcją polityczną, która aktualnie sprawuje władzę. Wcześniej strajki też się odbywały, ale nie na taką skalę.

-Wszystko jedno, jaki jest ten rząd. Zielony, pomarańczowy, różowy, jednakowo związek i nie tylko jeździł na Warszawę i to wiele razy. Nieprawdą jest, że nie przeciwstawialiśmy się rządom poprzednim. Strajk odbył się. Było nas wtedy mało z prostego powodu. Nie mieliśmy jeszcze takiej odwagi. Ale dzisiaj odwagę mają wszyscy nauczyciele. I ci związkowi i nie związkowi. I uczący i sprzątający, woźni, kucharki. Wszyscy mamy odwagę. Nie wiem, co się zadziało, co zrobił ten rząd. Proszę sobie odpowiedzieć, bo ja nie jestem od analizowania ich działania. Co zrobił ten rząd, że wszyscy stanęliśmy murem? Jest nas niezła masa. Pewnie, że nie wszyscy. Tak jak w Turku plus minus 400 nauczycieli, pracowników obsługi strajkuje. Nie strajkuje po kilka osób uczących katechezy. Policzcie, jak to procentowo wygląda - zwracała się prezes do radnych oraz przedstawicieli grona pedagogicznego, którzy tego dnia także zasiedli w sali posiedzeń.

Elżbieta Kaczorowska podjęła też kwestię katechetów, którzy do strajku nie przystąpili. Jej zdaniem, biorą oni pieniądze z tego samego worka i gdyby wszyscy byli uczciwi, to przystąpili by do strajku. Wskazywała także, że podstawa programowa gimnazjalna była opracowana na trzy lata i w ciągu trzech lat obowiązkiem nauczyciela jest ją wykonać. W klasach trzecich podstawa programowa musi być zrealizowana do egzaminu. Dzieci nie poniosły żadnej szkody. Praca została wykonana.

- My tego dokonamy. Bo my jesteśmy porządnymi ludźmi znającymi swoją wartość i swoje obowiązki - zapowiadała pani prezes, przekonując, że dzieciom nie dzieje się krzywda. Ze strajkiem wiążą się nie tylko pieniądze, które nauczyciele chcą otrzymać dodatkowo. To także te, które podczas strajku tracą.

-Liczymy bardzo na zapłatę za strajk. Mam pismo do pana burmistrza, żeby te środki zachować na naszych kontach, ale wyobraźcie sobie, że przystępując do strajku mieliśmy świadomość, że stracimy pieniądze. Bardzo na nie liczymy, ale nie pozabijamy się z tego powodu, że nam zostanie to odciągnięte - zwracała się przewodnicząca związku do burmistrza.

- Nigdy nie było takiego pomysłu, nie ma i nie będzie, żebyśmy zabierali wam środki ze stanu finansowego szkół czy przedszkoli. Tak, jak macie w swoich budżetach takie same środki zostaną u was, na waszych rachunkach. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, te pieniądze u was są, kwestia jest tego typu, co dalej, żeby można je było przekazać - uspokoił ją burmistrz Romuald Antosik.

Najbardziej niedoceniani
W imieniu pracowników przedszkoli - zarówno nauczycieli, jak i obsługi - głos zabrała Elżbieta Zielezińska z Przedszkola nr 1 w Turku, przedstawiając, jaka jest złożoność nauczycielskiej, przedszkolnej pracy i argumentując, dlaczego przystąpili do strajku.

- Nauczyciele przedszkola i pracownicy obsługi to jedna i najważniejsza i jednocześnie najbardziej niedoceniona grupa zawodowa. Tymczasem to od naszej jakości pracy, od naszego zaangażowania i wytrwałości zależy czy dzieci będą przygotowane do stawiania czoła niezwykle złożonej wymaganiom przyszłości. Praca nauczyciela przedszkola jest wieloaspektowa. Wypełniamy zadania, stawiane nam przez ministra, kuratora, dyrektora i rodziców. Aktywnie współpracujemy z instytucjami lokalnymi promując nasze przeszkolą w mieście - mówiła.

Podkreślała przy tym, że złożoność wykonywanej przez nauczycieli przedszkolnych pracy polega na umiejętności współpracy na wielu płaszczyznach i to powinno zostać docenio-ne nie tylko przez władze, ale też przez społeczeństwo.

- Podejmowane przez nas działania mają na względzie dobro najmłodszych dzieci, które są przyszłością narodu. Nauczyciele przedszkoli są oddani swojej pracy. Nieustannie doskonalą swoje umiejętności, a są one wszechstronne. Nasza praca spychana jest do roli zwykłych opiekunów i nie zgadzamy się z tym. Dlatego domagamy się zrozumienia i docenienia naszych starań. Nasza praca to nie tylko 25 godzin pracy z dziećmi w przedszkolu, które tak bardzo kłują w oczy osoby spoza środowiska nauczycielskiego. To co najmniej drugie tyle spędzone na wypełnianiu dokumentacji, czyli dzienników zajęć, kart obserwacji, zeszytów obserwacji, prowadzenie dokumentacji pomocy psychologiczno- pedagogicznej, przygotowanie kart gotowości szkolnej dzieci 6-letnich, przygotowanie pomocy dydaktycznych, dekoracji, opieka nad dziećmi podczas wycieczek, konkursów i przeglądów, rady pedagogiczne, kursy, spotkania z rodzicami często kosztem naszych rodzin. Każda z nas posiada swoje biuro pracy w domu - opisywała nauczycielską codzienność Elżbieta Zielezińska.

Spieramy się, ale mamy misję
Wiele emocji, a na koniec brawa, wywołało wystąpienie Izabeli Matusiak ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Turku.

- My się proszę państwa wszyscy różnimy, również politycznie. Mamy różne zdania na temat liceum, na temat gimnazjum, ale wszyscy jesteśmy nauczycielami, a pan Broniarz - tak sobie myślę - nie jest żadną osobą porywającą, charyzmatyczną, nie porwał nas przez tyle lat. Nam po prostu chodzi o sprawy nauczycielskie i to jest fakt, którego nie da się tego nie można w żaden sposób podważyć. Mówimy o naszych dzieciach - wskazywała przyczyny przystąpienia do strajku.

Odniosła się ona jednak nie tylko do kwestii związanych z nauczycielami, ale zwróciła uwagę na pracowników obsługi. Praca sprzątaczki to nie tylko wytarcie biurka i komputera. To mycie dużych powierzchni, kilka razy dziennie. Wszystko po to, aby dzieci uczyły się w dobrych warunkach, żeby było czysto.

- Jeśli oceniamy pracę pań sprzątających w każdym zawodzie zwróćmy uwagę, dajmy ten plus tam, gdzie ta pani pracuje w szkole, bo szkoła jest jednak dla naszych uczniów, dla naszych dzieci. Jeżeli nam zależy na naszych dzieciach, dajmy ten plus, spójrzmy przychylniej. A my nauczyciele? Co my możemy powiedzieć? Zaczął pan burmistrz o hejcie, powiedział, że się nie będzie na ten temat wypowiadał. Ale mówią o nas nie tylko hejterzy, mówią osoby, które - no cóż - zajmują bardzo wysokie stanowiska, są osobami publicznymi i mówią różnie. Hejter powie tak „Też bym pracował ale mnie nie stać”. Natomiast pan na stanowisku powiedział tak: "Wy macie misję". Mamy. I teraz proszę państwa, my strajkujemy, ale nas nie stać. Ale my mamy misję, a ta misja nie jest tu i teraz - mówiła przedstawicielka „Piątki”.

Padło wiele słów o misji nauczycieli. Dziś to poczucie misji każe im wstać i zaprotestować. Bycie nauczycielem nie jest postrzegane, jako intratny zawód, a pedagogika, jako intratny kierunek studiów. Jak zaznaczała Izabela Matusiak - rodzice też nie chcą, aby dzieci studiowały ten kierunek.

- Proszę państwa, kto będzie uczył w tej szkole? My mamy misję. Nie stać nas na strajkowanie, ale strajkujemy, bo tak nam każe właśnie poczucie takiego patriotyzmu. Ja już to nazwę górnolotnie, chociaż tutaj górnolotne słowa miały nie padać, ale teraz musimy myśleć o przyszłości. Kto te dzieci będzie wychowywał. Jeszcze jedna rzecz. Hejterzy piszą: "idźcie do pracy, tam, tam, tam". Podsuwają nam różne pomysły. Świetnie, proszę państwa, my pójdziemy. Może niekoniecznie tam, gdzie nam wskazują hejterzy. Nasi świetni matematycy może pójdą do banku, może pójdziemy zasiadać w radach nadzorczych, może otworzymy prywatną działalność, prywatną szkołę, przedszkole. Stać nas, jesteśmy kreatywni, szkoła nas tak wyćwiczyła, że potrafimy wiele rzeczy zrobić, się uelastycznić . Pójdziemy proszę państwa, ale kto przyjdzie do szkół? Kto przyjdzie? - dopytywała nauczycielka.

Mimo tego, że - jak można było usłyszeć podczas sesji - decyzja o strajku była bolesna, to nauczyciele przystąpili do niego i trwają, potrzebując wsparcia społecznego. Izabela Matusiak wspomniała też o tym, że strajk odbije się na wszystkich, nie tylko na samych nauczycielach.

- Jeżeli ten strajk miał się nie odbyć, jeżeli ten strajk miał trwać krócej, to dlaczego on trwa? Czy dlatego, że nas znowu zlekceważono? Czy dlatego, że ludzie naprawdę nie wiedzą, na czym polega praca nauczyciela? Że to są obowiązki nauczyciela, a jeżeli ich nie wypełni, to co się wtedy stanie? Jakie są dramaty w domach? Przeżywają dzieci, przeżywają rodzice, przeżywają całe rodziny, bo to też wpływa na układy w rodzinach. Prawda? Wszyscy się z tym zgodzimy. Wszyscy będziemy poszarpani, wszyscy. Im dłużej to trwa - mówiła.

Obserwując same tylko obrady sesji rady miejskiej nie sposób się z tymi ostatnimi zdaniami nie zgodzić.

Dobra: Podziękowania dla sołtysów oraz najlepszych...
W parafiach rozpoczęło się Triduum Paschalne
 

Komentarze 13

Gość - polk w niedziela, 21 kwietnia 2019 22:00

Jasiu zanim zostanie Jankiem wiekszą czec wiedzy wchłonie w szkole. W naszej szkole bez szafek, z organizacja w dwóch budynkach oddzielonych o 800m, gdzie wpycha sie nauczycieli na siłe bo mało kto chce pracować w tym zawodzie, gdzie przedmioty typu plastyka, muzyka, technika są ale jakby ich nie było.

Jasiu zanim zostanie Jankiem wiekszą czec wiedzy wchłonie w szkole. W naszej szkole bez szafek, z organizacja w dwóch budynkach oddzielonych o 800m, gdzie wpycha sie nauczycieli na siłe bo mało kto chce pracować w tym zawodzie, gdzie przedmioty typu plastyka, muzyka, technika są ale jakby ich nie było.
Gość - Molek w niedziela, 21 kwietnia 2019 21:53

Nauczyciel i paranauczyciel np. katecheta nie powinni wchodzić w polityke a nawet powinien byc zakaz.

Nauczyciel i paranauczyciel np. katecheta nie powinni wchodzić w polityke a nawet powinien byc zakaz.
Gość - db w niedziela, 21 kwietnia 2019 10:01

Trzymać do skutku. Jest dużo osób słabych, płochliwych którzy będą mówić może lepiej przestać może to może tamto. Musicie pokazać, że trzeba walczyć mimo trudności. W naszych okolicznych firmach SG czy Pro'm chętnie by podjeli strajk ale tam nawet nie mają związków a jakakolwiek próba protestu jest niszczona w zarodku ludzie w tych firmach dają się poniżać i wykorzystywać. Nie można dopuścić do sytuacji gdzie rząd poniża i wykorzystuje nauczycieli wywierając na nich presje z pozycji siły.

Trzymać do skutku. Jest dużo osób słabych, płochliwych którzy będą mówić może lepiej przestać może to może tamto. Musicie pokazać, że trzeba walczyć mimo trudności. W naszych okolicznych firmach SG czy Pro'm chętnie by podjeli strajk ale tam nawet nie mają związków a jakakolwiek próba protestu jest niszczona w zarodku ludzie w tych firmach dają się poniżać i wykorzystywać. Nie można dopuścić do sytuacji gdzie rząd poniża i wykorzystuje nauczycieli wywierając na nich presje z pozycji siły.
Gość - Grażyna w niedziela, 21 kwietnia 2019 11:21

Myli Pan/i grupy zawodowe. Czy mamy rozumieć, że jest Pan/i zwolennikiem/iczką prywatnej edukacji? Nie słyszałam, żeby jakakolwiek szkoła prywatna w całej Polsce strajkowała. Może to jest dobry kierunek zmian, ale należy się zastanowić, co będzie z połową obecnych nauczycieli którzy bez wątpienia stracą pracę? Reszta na pewno będzie zarabiać lepiej. Zostaną najlepsi.

Myli Pan/i grupy zawodowe. Czy mamy rozumieć, że jest Pan/i zwolennikiem/iczką prywatnej edukacji? Nie słyszałam, żeby jakakolwiek szkoła prywatna w całej Polsce strajkowała. Może to jest dobry kierunek zmian, ale należy się zastanowić, co będzie z połową obecnych nauczycieli którzy bez wątpienia stracą pracę? Reszta na pewno będzie zarabiać lepiej. Zostaną najlepsi.
Gość - Fiołek w niedziela, 21 kwietnia 2019 22:06

Nie prywatne szkoły są rozwiązaniem a wysoki poziom w publicznych szkołach. Aby był wosoki poziom w szkołach potrzebujemy dobrych nauczycieli aby takich otrzymać musimy wybrać spośród wielu chętnych aby było wielu chętnych musimy ich jakoś zachecić. Jedną z najwazniejszych zachet jest "godna" wypłata. Oczywiscie odpowiednie nagrody za dobre wyniki podopiecznych. Wazne jest rowniez wprowadzenie dla nauzyciela jak i ucznia wysokich kar za korepetycje- nielegalne.

Nie prywatne szkoły są rozwiązaniem a wysoki poziom w publicznych szkołach. Aby był wosoki poziom w szkołach potrzebujemy dobrych nauczycieli aby takich otrzymać musimy wybrać spośród wielu chętnych aby było wielu chętnych musimy ich jakoś zachecić. Jedną z najwazniejszych zachet jest "godna" wypłata. Oczywiscie odpowiednie nagrody za dobre wyniki podopiecznych. Wazne jest rowniez wprowadzenie dla nauzyciela jak i ucznia wysokich kar za korepetycje- nielegalne.
Gość - Belferka w piątek, 19 kwietnia 2019 21:59

A gdzie najważniejsza nauczycielka w radzie? Gdzie przewodnicząca RM? Liczyłyśmy na pani poparcie i głos.

A gdzie najważniejsza nauczycielka w radzie? Gdzie przewodnicząca RM? Liczyłyśmy na pani poparcie i głos.
Gość - Ilona w niedziela, 21 kwietnia 2019 20:15

Może po prostu zrozumiała beznadziejność tej sytuacji. Rozumie to Pani? Wątpię

Może po prostu zrozumiała beznadziejność tej sytuacji. Rozumie to Pani? Wątpię
Gość - Jest super w piątek, 19 kwietnia 2019 19:26

Rzad zachowuje się okropnie próbując przetrzymać strajkujących nauczycieli. To władza jest odpowiedzialna za całe to zamieszanie. Oni trzymaja nad wszystkim piecze i oni są od rozwiązywania problemów.

Rzad zachowuje się okropnie próbując przetrzymać strajkujących nauczycieli. To władza jest odpowiedzialna za całe to zamieszanie. Oni trzymaja nad wszystkim piecze i oni są od rozwiązywania problemów.
Gość - Grażyna w niedziela, 21 kwietnia 2019 21:09

Jestem bezdyskusyjnie za prawem do strajku wszystkich grup zawodowych w Polsce. Uważam też, że jeżeli stać danego człowieka na to, że protestuje w obronie swojej godności i prestiżu żyrując to swoimi poborami które mają wpływ na życie jego rodziny i jego dobrobyt , to jest człowiekiem inteligentnym. Biorąc to pod uwagę poślę swoje dzieci do szkoły prywatnej. Będę wtedy miał pewność, że będą nauczone tego co jest właściwe w życiu.

Jestem bezdyskusyjnie za prawem do strajku wszystkich grup zawodowych w Polsce. Uważam też, że jeżeli stać danego człowieka na to, że protestuje w obronie swojej godności i prestiżu żyrując to swoimi poborami które mają wpływ na życie jego rodziny i jego dobrobyt , to jest człowiekiem inteligentnym. Biorąc to pod uwagę poślę swoje dzieci do szkoły prywatnej. Będę wtedy miał pewność, że będą nauczone tego co jest właściwe w życiu.
Gość - Tomek w piątek, 19 kwietnia 2019 18:07

Do Zasmucony: pięknie to napisałeś podpisuje się pod tym wielkimi literami napisałeś dokładnie to co myśli większość pozdrawiam.

Do Zasmucony: pięknie to napisałeś podpisuje się pod tym wielkimi literami napisałeś dokładnie to co myśli większość pozdrawiam.
Gość
piątek, 19 kwietnia 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.