Dla strajkujących nauczycieli to nie pieniądze są priorytetem. Sami podkreślają, że na ten strajk ich nie stać. Ale trwają w swoich postulatach, bo najważniejsze dla nich jest dobro uczniów i troska o jakość kształcenia. To misja, którą im powierzono. O tym, jakie są przesłanki i cel protestu opowiedzieli sami nauczyciele podczas sesji Rady Miejskiej w Turku.
Spieramy się, ale mamy misję
Wiele emocji, a na koniec brawa, wywołało wystąpienie Izabeli Matusiak ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Turku.
- My się proszę państwa wszyscy różnimy, również politycznie. Mamy różne zdania na temat liceum, na temat gimnazjum, ale wszyscy jesteśmy nauczycielami, a pan Broniarz - tak sobie myślę - nie jest żadną osobą porywającą, charyzmatyczną, nie porwał nas przez tyle lat. Nam po prostu chodzi o sprawy nauczycielskie i to jest fakt, którego nie da się tego nie można w żaden sposób podważyć. Mówimy o naszych dzieciach - wskazywała przyczyny przystąpienia do strajku.
Odniosła się ona jednak nie tylko do kwestii związanych z nauczycielami, ale zwróciła uwagę na pracowników obsługi. Praca sprzątaczki to nie tylko wytarcie biurka i komputera. To mycie dużych powierzchni, kilka razy dziennie. Wszystko po to, aby dzieci uczyły się w dobrych warunkach, żeby było czysto.
- Jeśli oceniamy pracę pań sprzątających w każdym zawodzie zwróćmy uwagę, dajmy ten plus tam, gdzie ta pani pracuje w szkole, bo szkoła jest jednak dla naszych uczniów, dla naszych dzieci. Jeżeli nam zależy na naszych dzieciach, dajmy ten plus, spójrzmy przychylniej. A my nauczyciele? Co my możemy powiedzieć? Zaczął pan burmistrz o hejcie, powiedział, że się nie będzie na ten temat wypowiadał. Ale mówią o nas nie tylko hejterzy, mówią osoby, które - no cóż - zajmują bardzo wysokie stanowiska, są osobami publicznymi i mówią różnie. Hejter powie tak „Też bym pracował ale mnie nie stać”. Natomiast pan na stanowisku powiedział tak: "Wy macie misję". Mamy. I teraz proszę państwa, my strajkujemy, ale nas nie stać. Ale my mamy misję, a ta misja nie jest tu i teraz - mówiła przedstawicielka „Piątki”.
Padło wiele słów o misji nauczycieli. Dziś to poczucie misji każe im wstać i zaprotestować. Bycie nauczycielem nie jest postrzegane, jako intratny zawód, a pedagogika, jako intratny kierunek studiów. Jak zaznaczała Izabela Matusiak - rodzice też nie chcą, aby dzieci studiowały ten kierunek.
- Proszę państwa, kto będzie uczył w tej szkole? My mamy misję. Nie stać nas na strajkowanie, ale strajkujemy, bo tak nam każe właśnie poczucie takiego patriotyzmu. Ja już to nazwę górnolotnie, chociaż tutaj górnolotne słowa miały nie padać, ale teraz musimy myśleć o przyszłości. Kto te dzieci będzie wychowywał. Jeszcze jedna rzecz. Hejterzy piszą: "idźcie do pracy, tam, tam, tam". Podsuwają nam różne pomysły. Świetnie, proszę państwa, my pójdziemy. Może niekoniecznie tam, gdzie nam wskazują hejterzy. Nasi świetni matematycy może pójdą do banku, może pójdziemy zasiadać w radach nadzorczych, może otworzymy prywatną działalność, prywatną szkołę, przedszkole. Stać nas, jesteśmy kreatywni, szkoła nas tak wyćwiczyła, że potrafimy wiele rzeczy zrobić, się uelastycznić . Pójdziemy proszę państwa, ale kto przyjdzie do szkół? Kto przyjdzie? - dopytywała nauczycielka.
Mimo tego, że - jak można było usłyszeć podczas sesji - decyzja o strajku była bolesna, to nauczyciele przystąpili do niego i trwają, potrzebując wsparcia społecznego. Izabela Matusiak wspomniała też o tym, że strajk odbije się na wszystkich, nie tylko na samych nauczycielach.
- Jeżeli ten strajk miał się nie odbyć, jeżeli ten strajk miał trwać krócej, to dlaczego on trwa? Czy dlatego, że nas znowu zlekceważono? Czy dlatego, że ludzie naprawdę nie wiedzą, na czym polega praca nauczyciela? Że to są obowiązki nauczyciela, a jeżeli ich nie wypełni, to co się wtedy stanie? Jakie są dramaty w domach? Przeżywają dzieci, przeżywają rodzice, przeżywają całe rodziny, bo to też wpływa na układy w rodzinach. Prawda? Wszyscy się z tym zgodzimy. Wszyscy będziemy poszarpani, wszyscy. Im dłużej to trwa - mówiła.
Obserwując same tylko obrady sesji rady miejskiej nie sposób się z tymi ostatnimi zdaniami nie zgodzić.
Jasiu zanim zostanie Jankiem wiekszą czec wiedzy wchłonie w szkole. W naszej szkole bez szafek, z organizacja w dwóch budynkach oddzielonych o 800m, gdzie wpycha sie nauczycieli na siłe bo mało kto chce pracować w tym zawodzie, gdzie przedmioty typu plastyka, muzyka, technika są ale jakby ich nie było.
Nauczyciel i paranauczyciel np. katecheta nie powinni wchodzić w polityke a nawet powinien byc zakaz.
Trzymać do skutku. Jest dużo osób słabych, płochliwych którzy będą mówić może lepiej przestać może to może tamto. Musicie pokazać, że trzeba walczyć mimo trudności. W naszych okolicznych firmach SG czy Pro'm chętnie by podjeli strajk ale tam nawet nie mają związków a jakakolwiek próba protestu jest niszczona w zarodku ludzie w tych firmach dają się poniżać i wykorzystywać. Nie można dopuścić do sytuacji gdzie rząd poniża i wykorzystuje nauczycieli wywierając na nich presje z pozycji siły.
Myli Pan/i grupy zawodowe. Czy mamy rozumieć, że jest Pan/i zwolennikiem/iczką prywatnej edukacji? Nie słyszałam, żeby jakakolwiek szkoła prywatna w całej Polsce strajkowała. Może to jest dobry kierunek zmian, ale należy się zastanowić, co będzie z połową obecnych nauczycieli którzy bez wątpienia stracą pracę? Reszta na pewno będzie zarabiać lepiej. Zostaną najlepsi.
Nie prywatne szkoły są rozwiązaniem a wysoki poziom w publicznych szkołach. Aby był wosoki poziom w szkołach potrzebujemy dobrych nauczycieli aby takich otrzymać musimy wybrać spośród wielu chętnych aby było wielu chętnych musimy ich jakoś zachecić. Jedną z najwazniejszych zachet jest "godna" wypłata. Oczywiscie odpowiednie nagrody za dobre wyniki podopiecznych. Wazne jest rowniez wprowadzenie dla nauzyciela jak i ucznia wysokich kar za korepetycje- nielegalne.
A gdzie najważniejsza nauczycielka w radzie? Gdzie przewodnicząca RM? Liczyłyśmy na pani poparcie i głos.
Rzad zachowuje się okropnie próbując przetrzymać strajkujących nauczycieli. To władza jest odpowiedzialna za całe to zamieszanie. Oni trzymaja nad wszystkim piecze i oni są od rozwiązywania problemów.
Jestem bezdyskusyjnie za prawem do strajku wszystkich grup zawodowych w Polsce. Uważam też, że jeżeli stać danego człowieka na to, że protestuje w obronie swojej godności i prestiżu żyrując to swoimi poborami które mają wpływ na życie jego rodziny i jego dobrobyt , to jest człowiekiem inteligentnym. Biorąc to pod uwagę poślę swoje dzieci do szkoły prywatnej. Będę wtedy miał pewność, że będą nauczone tego co jest właściwe w życiu.
Do Zasmucony: pięknie to napisałeś podpisuje się pod tym wielkimi literami napisałeś dokładnie to co myśli większość pozdrawiam.
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.