Uwaga

Nie wybrano kategorii lub kategoria nie zawiera żadnej zawartości

Pośrednik z Turku wysłał ludzi do niewolniczej pracy. Winobranie we Francji stało się koszmarem

Winobranie

Miał być to sposób na szybki zarobek sporych pieniędzy. Pośrednik obiecywał dobre wynagrodzenie i godne warunki pracy. Gdy dotarli na miejsce rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Osoby, które z Tuku wyjechały zbierać winogrona do Francji przeżyły koszmar. O sprawie informują ogólnopolskie media.

Znaleźli ogłoszenie w Internecie, wypełnili formularz zgłoszeniowy, wpłacili 750 złotych za transport i pojechali na winobranie do Francji. Przedsiębiorca z Turku, który od 30 lat zajmuje się organizowaniem pośrednictwem pracy zagranicznej, wysłał ich w skrajnie tragiczne warunki. Nocleg w autokarze, jedzenie na parapecie lub w rowie, brak wystarczającej ilości miejsca w hotelu robotniczym. A do tego umowa zawarta dopiero kilka dni później w języku francuskim na polu winogronowym.

Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy z Poznania.

- Tu widać w tej sytuacji, że osoby, które podjęły te prace w zasadzie nie były zorientowane, jakie obowiązują regulacje prawne w tym zakresie, a przepisy one bardzo precyzyjnie i dokładnie obowiązki agencji zatrudnienia określają. Jest przepis, który nakłada na agencję zatrudnienia obowiązek zawarcia pisemnej umowy z pracownikiem, który zostaje wysłany do pracy za granicę, w której to umowie jest bardzo ściśle określony rodzaj pracy, warunki, kwestie związane z ubezpieczeniem społecznym, odpowiedzialnością pracownika, pracodawcy i szereg innych szczegółowych kwestii – mówi TVP Poznań Jacek Strzyżewski z PIP i zapowiada kontrolę tureckiego pośrednika.

Jeśli potwierdzą się zarzutu wzburzonych pracowników to za złamanie przepisów o organizacji pracy za granicą może zostać nałożona kara do stu tysięcy złotych, a sprawa może zostać zgłoszona organom ścigania. Do tej bulwersującej sytuacji będziemy wracać.
Malanów: Zderzenie dwóch samochodów ciężarowych na...
Powiat pokryje stratę szpitala. Dyrektor Sobczak p...

Podobne wpisy

 

Komentarze 18

Gość - A w sobota, 02 listopada 2019 20:47

Panie Ukaszu napisal szczera prawde to nie jest zadna praca niewolnicza jak ktos tam zetelnie pracuje to dobrze zarobi ja sam bylem i jestem ze wszystkiego bardzo zadowolony cala ta szopka. to bojda na resorach nic dodac jak komus sie nie chcalo pracowac to tam wogule nie powinen jechac

Panie Ukaszu napisal szczera prawde to nie jest zadna praca niewolnicza jak ktos tam zetelnie pracuje to dobrze zarobi ja sam bylem i jestem ze wszystkiego bardzo zadowolony cala ta szopka. to bojda na resorach nic dodac jak komus sie nie chcalo pracowac to tam wogule nie powinen jechac
Gość - Jacek w sobota, 02 listopada 2019 15:45

A ja nie mogę wysłać komentarza

A ja nie mogę wysłać komentarza
Gość - Dziewczynka69 w sobota, 02 listopada 2019 11:33

Byłam uczestniczką tego wyjazdu. Do wielu rzeczy słusznie można się przyczepić. M.in. sprawa z tą umową po francusku podpisywaną na polu podczas przerwy (ofc. bez tłumacza, opiekunowie grup to były straszne pachołki i mimo niby 10-letniego doświadczenia nie potrafili się komunikować z tubylcami; pracodawcami), obiecanie rzekomych premii za najlepsze pary (100 EUR), za bycie taczkarzem (50 EUR), dodatki godzinowe czy chociażby za spanie w autobusie zwrot 100 euro ( przy czym warto wspomnieć, że to była tylko jedna noc w autobusie, a nie jak wspomniano w TVP kilka nocy). Wolę pominąć fakt, że część osób ostatnie ileś tam dni spędziła w określmy to porządnym hotelu ( z wanną etc.). Całe to opowiadanie o tych warunkach jaka to była katorga tam pracować to totalne wyolbrzymienie; fakt wody nie dostaliśmy ani razu i do tego też można się przyczepić ( z 2-3 razy zdarzył się wyjątkowy poczęstunek na przerwie), ale narzekanie na nocleg to totalna przesada była przecież to była praca na winobraniu a nie ala odpoczynek, przed wyjazdem byliśmy już poinformowani o braku kuchni więc był czas zaopatrzyć się w jedzenie przed wyjazdem, ba nawet dostaliśmy informację jak ten hotel się zwie i śmiało można było przeglądnąć w internecie jak tam to wygląda. Boli mnie fakt że najbardziej w nagłaśnianie tej sprawy angażują się osoby które najwięcej się opierdalały, nie przykładali się do pracy i cięli winogrona strasznie niedokładnie. Mediom jedynie wystarczy podziękować za to że w końcu PIP się zajmie tymi lamusami, ale to nie zmienia faktu że uczestnicy tego winobrania nakłamali srogo i wyolbrzymili wiele rzeczy. Papa

Byłam uczestniczką tego wyjazdu. Do wielu rzeczy słusznie można się przyczepić. M.in. sprawa z tą umową po francusku podpisywaną na polu podczas przerwy (ofc. bez tłumacza, opiekunowie grup to były straszne pachołki i mimo niby 10-letniego doświadczenia nie potrafili się komunikować z tubylcami; pracodawcami), obiecanie rzekomych premii za najlepsze pary (100 EUR), za bycie taczkarzem (50 EUR), dodatki godzinowe czy chociażby za spanie w autobusie zwrot 100 euro ( przy czym warto wspomnieć, że to była tylko jedna noc w autobusie, a nie jak wspomniano w TVP kilka nocy). Wolę pominąć fakt, że część osób ostatnie ileś tam dni spędziła w określmy to porządnym hotelu ( z wanną etc.). Całe to opowiadanie o tych warunkach jaka to była katorga tam pracować to totalne wyolbrzymienie; fakt wody nie dostaliśmy ani razu i do tego też można się przyczepić ( z 2-3 razy zdarzył się wyjątkowy poczęstunek na przerwie), ale narzekanie na nocleg to totalna przesada była przecież to była praca na winobraniu a nie ala odpoczynek, przed wyjazdem byliśmy już poinformowani o braku kuchni więc był czas zaopatrzyć się w jedzenie przed wyjazdem, ba nawet dostaliśmy informację jak ten hotel się zwie i śmiało można było przeglądnąć w internecie jak tam to wygląda. Boli mnie fakt że najbardziej w nagłaśnianie tej sprawy angażują się osoby które najwięcej się opierdalały, nie przykładali się do pracy i cięli winogrona strasznie niedokładnie. Mediom jedynie wystarczy podziękować za to że w końcu PIP się zajmie tymi lamusami, ale to nie zmienia faktu że uczestnicy tego winobrania nakłamali srogo i wyolbrzymili wiele rzeczy. Papa ;)
Gość - prywaciorz w czwartek, 24 czerwca 2021 17:39

100 euro za 1 noc w hotelu zostało rozliczone w formie mniejszej kwoty odciągniętej za nocleg. Bonusy daje się w grupach, które pracują uczciwie, te grupy z pracą miały niewiele wspólnego i jak już pisałem niżej, nie wyrobiły nawet minimalnej dniówki francuskiej, więc za co te premie chcieliście?

100 euro za 1 noc w hotelu zostało rozliczone w formie mniejszej kwoty odciągniętej za nocleg. Bonusy daje się w grupach, które pracują uczciwie, te grupy z pracą miały niewiele wspólnego i jak już pisałem niżej, nie wyrobiły nawet minimalnej dniówki francuskiej, więc za co te premie chcieliście?
Gość - Kuba w niedziela, 03 listopada 2019 22:43

Gratuluje za pomoc grupie proszę w takim razie porozmawiać z osobami, które w dalszym ciągu nie dostały pieniędzy. w dodatku poprosić o papiery z rozliczeniami, gdzie czarno na białym widać oszustwa związane z pieniędzmi.

Gratuluje za pomoc grupie :) proszę w takim razie porozmawiać z osobami, które w dalszym ciągu nie dostały pieniędzy. w dodatku poprosić o papiery z rozliczeniami, gdzie czarno na białym widać oszustwa związane z pieniędzmi.
Gość - prywaciorz w czwartek, 24 czerwca 2021 17:35

Te niby oszustwa to się nazywa rozliczenie na akord, a że wasze grupy były pierwsze do pyskowania, a ostatnie do roboty, to nawet z akordu nie wyrobiliście minimalnej stawki godzinowej, więc w świetle prawa Francuz musiał wam dołożyć do minimalnej dniówki. Ilość kłamstw i naciąganych informacji w tym artykule i niektórych komentarzach przekracza granice absurdu. Pierwsi jesteście do rozliczania innych, sugeruję zacząć od rozliczenia samych siebie roszczeniowa młodzieży.

Te niby oszustwa to się nazywa rozliczenie na akord, a że wasze grupy były pierwsze do pyskowania, a ostatnie do roboty, to nawet z akordu nie wyrobiliście minimalnej stawki godzinowej, więc w świetle prawa Francuz musiał wam dołożyć do minimalnej dniówki. Ilość kłamstw i naciąganych informacji w tym artykule i niektórych komentarzach przekracza granice absurdu. Pierwsi jesteście do rozliczania innych, sugeruję zacząć od rozliczenia samych siebie roszczeniowa młodzieży.
Gość - Dziewczynka69 w sobota, 02 listopada 2019 11:32

Byłam uczestniczką tego wyjazdu. Do wielu rzeczy słusznie można się przyczepić. M.in. sprawa z tą umową po francusku podpisywaną na polu podczas przerwy (ofc. bez tłumacza, opiekunowie grup to były straszne pachołki i mimo niby 10-letniego doświadczenia nie potrafili się komunikować z tubylcami; pracodawcami), obiecanie rzekomych premii za najlepsze pary (100 EUR), za bycie taczkarzem (50 EUR), dodatki godzinowe czy chociażby za spanie w autobusie zwrot 100 euro ( przy czym warto wspomnieć, że to była tylko jedna noc w autobusie, a nie jak wspomniano w TVP kilka nocy). Wolę pominąć fakt, że część osób ostatnie ileś tam dni spędziła w określmy to porządnym hotelu ( z wanną etc.). Całe to opowiadanie o tych warunkach jaka to była katorga tam pracować to totalne wyolbrzymienie; fakt wody nie dostaliśmy ani razu i do tego też można się przyczepić ( z 2-3 razy zdarzył się wyjątkowy poczęstunek na przerwie), ale narzekanie na nocleg to totalna przesada była przecież to była praca na winobraniu a nie ala odpoczynek, przed wyjazdem byliśmy już poinformowani o braku kuchni więc był czas zaopatrzyć się w jedzenie przed wyjazdem, ba nawet dostaliśmy informację jak ten hotel się zwie i śmiało można było przeglądnąć w internecie jak tam to wygląda. Boli mnie fakt że najbardziej w nagłaśnianie tej sprawy angażują się osoby które najwięcej się opierdalały, nie przykładali się do pracy i cięli winogrona strasznie niedokładnie. Mediom jedynie wystarczy podziękować za to że w końcu PIP się zajmie tymi lamusami, ale to nie zmienia faktu że uczestnicy tego winobrania nakłamali srogo i wyolbrzymili wiele rzeczy. Papa

Byłam uczestniczką tego wyjazdu. Do wielu rzeczy słusznie można się przyczepić. M.in. sprawa z tą umową po francusku podpisywaną na polu podczas przerwy (ofc. bez tłumacza, opiekunowie grup to były straszne pachołki i mimo niby 10-letniego doświadczenia nie potrafili się komunikować z tubylcami; pracodawcami), obiecanie rzekomych premii za najlepsze pary (100 EUR), za bycie taczkarzem (50 EUR), dodatki godzinowe czy chociażby za spanie w autobusie zwrot 100 euro ( przy czym warto wspomnieć, że to była tylko jedna noc w autobusie, a nie jak wspomniano w TVP kilka nocy). Wolę pominąć fakt, że część osób ostatnie ileś tam dni spędziła w określmy to porządnym hotelu ( z wanną etc.). Całe to opowiadanie o tych warunkach jaka to była katorga tam pracować to totalne wyolbrzymienie; fakt wody nie dostaliśmy ani razu i do tego też można się przyczepić ( z 2-3 razy zdarzył się wyjątkowy poczęstunek na przerwie), ale narzekanie na nocleg to totalna przesada była przecież to była praca na winobraniu a nie ala odpoczynek, przed wyjazdem byliśmy już poinformowani o braku kuchni więc był czas zaopatrzyć się w jedzenie przed wyjazdem, ba nawet dostaliśmy informację jak ten hotel się zwie i śmiało można było przeglądnąć w internecie jak tam to wygląda. Boli mnie fakt że najbardziej w nagłaśnianie tej sprawy angażują się osoby które najwięcej się opierdalały, nie przykładali się do pracy i cięli winogrona strasznie niedokładnie. Mediom jedynie wystarczy podziękować za to że w końcu PIP się zajmie tymi lamusami, ale to nie zmienia faktu że uczestnicy tego winobrania nakłamali srogo i wyolbrzymili wiele rzeczy. Papa ;)
Gość - Łukasz w piątek, 01 listopada 2019 16:42

Zanim skopiuje się artykuł z innych mediów radziłbym trochę podrążyć temat i może dotrzeć również do innych uczestników tego wyjazdu. Ja osobiście znam wiele osób które były na tym winobraniu i wszyscy byli bardzo zadowoleni z warunków które tam zastali, jak i z wynagrodzenia które otrzymali. Praca oczywiście jest ciężka, ale na pewno nie niewolnicza. Jeśli jedziesz tam dla zabawy to nie oczekuj że zarobisz tyle ile inni którzy pracują więcej. Niszczycie człowieka na podstawie zeznań jednego "gówniarza" który jadąc do pracy na polu oczekiwał że śniadanie, obiad i kolację będzie jadał w restauracji, nocował będzie w pięciogwiazdkowym hotelu. Ludzie zróbcie wywiad z większą ilością osób które tam były, a nie piszecie o bulwersującej sprawie nie znając tematu.

Zanim skopiuje się artykuł z innych mediów radziłbym trochę podrążyć temat i może dotrzeć również do innych uczestników tego wyjazdu. Ja osobiście znam wiele osób które były na tym winobraniu i wszyscy byli bardzo zadowoleni z warunków które tam zastali, jak i z wynagrodzenia które otrzymali. Praca oczywiście jest ciężka, ale na pewno nie niewolnicza. Jeśli jedziesz tam dla zabawy to nie oczekuj że zarobisz tyle ile inni którzy pracują więcej. Niszczycie człowieka na podstawie zeznań jednego "gówniarza" który jadąc do pracy na polu oczekiwał że śniadanie, obiad i kolację będzie jadał w restauracji, nocował będzie w pięciogwiazdkowym hotelu. Ludzie zróbcie wywiad z większą ilością osób które tam były, a nie piszecie o bulwersującej sprawie nie znając tematu.
Gość
wtorek, 23 kwietnia 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.