Nie ma jak to suwerena zabajerować, nawinąć makaron na uszy, odwrócić kota ogonem, naopowiadać półprawd, posłodzić, podkoloryzować, podlać pseudo patriotycznym sosem i podawać tą lekkostrawną papkę na śniadanie, obiad i kolację. Tak właśnie robi PiS z dużym sukcesem już od ośmiu lat.