Historia Magdaleny i Stanisława to książkowy przykład tego, że prawo i urzędnicy potrafią być bezduszni. Tym razem w obronie sprawiedliwości stanął sąd. Małżeństwo, które przez chorobę męża spóźniło się 20 dni z dopełnieniem formalności, nie będzie musiało zwracać do Urzędu Miasta Turku 40 tysięcy złotych. Domagała się tego rada miejska i burmistrz Antosik. Teraz to oni poniosą koszty.
22 komentarze