Tuliszków: Operetka z nutką humoru

Operetka Tuliszków

To był piękny koncert. Z kilu powodów niedzielny (20 sierpnia) koncert Letniej Filharmonii Parkowej takim właśnie był. Po pierwsze, ze względu na miejsce, a więc zespół dworsko-parkowy – jedno z najbardziej urokliwych zakątków Tuliszkowa. Po drugie, ze względu na wyjątkową publiczność, która jak zwykle nie zawiodła artystów i organizatorów, a więc Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Tuliszkowie. I po trzecie, właśnie z racji tych ostatnich, a konkretnie z powodu ich cudownych głosów i oczywiście repertuaru jaki zaprezentowali publiczności.

W koncercie zatytułowanym „Operetka z nutką humoru” wystąpili Agnieszka Wawrzyniak, Klaudiusz Kapłon i Wiesław Paprzycki. Jak wspomniał, witając przybyłych na koncert Mirosław Rojek, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, każdy ze śpiewaków przywiózł ze sobą specyficzną atmosferę i rodzaj emocji, jakimi obdarowuje odbiorców. Obecność Agnieszki Wawrzyniak oznacza nutę romantyzmu, Klaudiusza Kapłona – nutę dramatyzmu a Wiesława Paprzyckiego – nie małą dawkę humoru.

W repertuarze zaproponowanym na ten niedzielny wieczór znalazły się znane arie operetkowe i musicalowe oraz standardy przedwojennej estrady. Wśród nich utwory bez których nie mógłby, a przynajmniej nie powinien, odbyć się żaden tego rodzaju koncert, czyli niezniszczalne, legendarne szlagiery z różnych muzycznych obszarów, jak choćby „Brunetki, blondynki” z muzyką Roberta Stolza i słowami Ernsta Marischki w polskim tłumaczeniu Michała Halicza oraz w niezapomnianym wykonaniu wielkiego tenora Jana Kiepury. Czy jakikolwiek koncert operetkowy mógłby odbyć się bez arii z „Barona Cygańskiego” J. Straussa „Wielka sława to żart”? Albo bez „Czardasza Maricy” czy „Chce słodko marzyć” z operetki Emmericha Kalmana „Hrabina Marica”? Usłyszeliśmy również wiele przedwojennych szlagierów polskiej muzyki rozrywkowej. Do łez rozśmieszyła widzów interpretacja Wiesława Paprzyckiego piosenki zatytułowanej „Gdybym ja miał cztery nogi”. Przebój z przedwojennego filmu „Co mój mąż robi w nocy?” wykonywał wówczas tercet: Michała Znicz, Tola Mankiewiczówna i Wojciech Ruszkowski.

Usłyszeliśmy również „Co się dzieje” E. Kalmana, „Tak całkiem bez dziewczątek” Franza Lehara, „Arię ze śmiechem” J. Offenbacha , ”Funiculi-Funicula” Luigi Denza. Znalazły się również szlagier paryskich rewii, czyli „Ten wąsik, ach ten wąsik” Leo Daniderffa – utwór znany jako „Titina”. Piosenkę wykorzystał w 1936 roku Charles Chaplin w filmie „Dzisiejsze czasy”. Usłyszeliśmy również „Love me tender” oraz „Dilajlę”.

Letnia Filharmonia Parkowa stworzyła przez te wszystkie lata wierne grono słuchaczy, którym ogromnie dziękujemy, że po raz kolejny zechcieli zaszczycić nas swoją obecnością.

źródło: MGOK Tuliszków

Earth Festiwal w Uniejowie po raz szósty
Przykona: Budowa ul. Spacerowej dobiegła końca

Podobne wpisy

 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
Gość
wtorek, 26 września 2023

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.