Uwaga

Nie wybrano kategorii lub kategoria nie zawiera żadnej zawartości

Władysławów: Jarmark przy wyszyńskiej baszcie pełen przysmaków i atrakcji

Wyszynskie Kasztelanki

Lokalni i regionalni wystawcy. Stoiska z rękodziełem oraz tradycyjnymi przysmakami. Wszystko to w oprawie ze swojsko brzmiącej muzyki i przy pięknej słonecznej pogodzie. Tak wyglądał organizowany już po raz trzeci Jarmark Wyszyński.

Przygotowania do Jarmarku Wyszyńskiego trwały od wielu tygodni, ale teraz można już śmiało powiedzieć, że było warto. Na placu symbolu Wyszyny - zabytkowej baszcie, swoje miejsce znaleźli wystawcy prezentujący wyroby z wikliny, tradycyjne rękodzieło, militaria, a nawet zabytkowe pojazdy. Nie mogło też zabraknąć pięknych rzeczy stworzony za pomocą szydełka i maszyny do szycia. Nie zabrakło też druhów z OSP Wyszyna, którzy prezentowali również swój wóz bojowy. Na dzieci czekały dmuchane zjeżdżalnie. O smakołyki zadbały miejscowe gospodynie, częstując swojskimi przysmakami. Pod basztą swój obóz rozbiła natomiast Drużyna Grodu Tura. Można było spróbować swoich sił w strzelaniu do celu z łuku, albo przymierzyć elementy rycerskiego stroju.

O muzyczną oprawę z nutą country zadbała góralska kapela Hajduki ze Szczyrku, lokalne zespoły - Wyszynianki i Seniorskie Nuty, Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Władysławowa oraz Igor Biniewicz.

fot. wladyslawow.pl

Kulinarna uczta, czyli Majówka Powiatu Tureckiego ...
Kawęczyn: 41-latek wtargnął pod samochód. Mężczyzn...

Podobne wpisy

 

Komentarze 1

Gość - stary w wtorek, 23 maja 2023 08:41

"Stoiska z rękodziełem oraz tradycyjnymi przysmakami". Ładnie to brzmi. Tylko powiedźcie młodzieży, że te "przysmaki" gościły w chłopskiej kuchni dopiero w PRL-u - a i to sporadycznie. Wcześniej (międzywojnie) jedzono wodziankę, kartoflankę (teraz to zupa ziemniaczana), kaszę i ziemniaki - często w mundurkach. Super, jak była do nich okrasa:-) Maszyna do szycie - ale odjazd:-)))

"Stoiska z rękodziełem oraz tradycyjnymi przysmakami". Ładnie to brzmi. Tylko powiedźcie młodzieży, że te "przysmaki" gościły w chłopskiej kuchni dopiero w PRL-u - a i to sporadycznie. Wcześniej (międzywojnie) jedzono wodziankę, kartoflankę (teraz to zupa ziemniaczana), kaszę i ziemniaki - często w mundurkach. Super, jak była do nich okrasa:-) Maszyna do szycie - ale odjazd:-)))
Gość
sobota, 20 kwietnia 2024

Zdjęcie captcha

Redakcja:

Redaktor: Katarzyna Błaszczyk

Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.