Oddział ginekologiczno-położniczy w SP ZOZ w Turku przechodzi istotne zmiany, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój nowoczesnej chirurgii małoinwazyjnej w regionie. Dzięki nowym metodom operacyjnym szpital wyróżnia się na tle innych placówek, a pacjentki mogą liczyć na bezpieczniejsze i bardziej komfortowe leczenie.
– Operacje ginekologiczne przezpochwowe to mało inwazyjna metoda bezbolesna, dająca bardzo szybki powrót do zdrowia, a walor estetyczny dla kobiet jest niezaprzeczalny. To metoda bardzo bezpieczna, trwa połowę krócej niż tradycyjne operacje laparoskopowe. Wykorzystujemy tutaj naturalny dostęp do operowanych narządów – macicy, jajników, jajowodów, ale też możemy zrobić operacje brzuszne, takie jak operacja wycięcia wyrostka robaczkowego – wyjaśnia ordynator oddziału ginekologiczno- położniczego w Turku, dr Marek Neuberg, który jako pierwszy w Polsce wykonał taki zabieg.
W turkowskiej placówce wykonano już osiem operacji tą metodą, co stanowi początek większego projektu mającego na celu rozwój chirurgii vNOTES.
– Specjalizacją naszego oddziału będą operacje małoinwazyjne. Operacje ginekologiczne, ale też onkologiczne. Można leczyć torbiele jajników, zaburzenia statyki narządów płciowych. Nie ma ograniczeń wiekowych i jest mało ograniczeń zdrowotnych. Zalecamy je kobietom z wieloma chorobami, z otyłością, gdzie operacje tradycyjne stwarzają dodatkowe ryzyko – dodaje nowy ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego.
To duży krok naprzód dla szpitala, zwłaszcza że obecnie w Polsce tylko trzech lekarzy posiada certyfikat pozwalający na wykonywanie tych operacji – w Warszawie, Gdańsku i właśnie w Turku.
– Jesteśmy prekursorami i cieszę się, że mogę pracować w SP ZOZ w Turku, bo mamy dobre warunki pracy i funkcjonowania. Mam nadzieję, że zyskamy w tym pewną sławę na terenie województwa wielkopolskiego – mówi specjalista.
Zmiany w szpitalu związane są także z trudną sytuacją oddziałów położniczych w Polsce. Spadająca liczba porodów sprawia, że wiele z nich może zostać zamkniętych. Jak podkreśla dr Marek Neuberg, szpital w Turku rozważa przekształcenie oddziału w jednostkę specjalizującą się w mało inwazyjnej ginekologii.
– Szukamy formuły funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego. Szuka też NFZ, co odbiło się echem – pomysł na zamykanie oddziałów położniczych w związku z brakiem porodów. Liczba porodów w Polsce spada. Stąd pomysł, aby przekwalifikować takie oddziały na oddziały ginekologii mało inwazyjnej – tłumaczy lekarz.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest stworzenie domu narodzin, czyli miejsca, gdzie pacjentki mogłyby rodzić w wybranych warunkach, pod opieką dedykowanego zespołu lekarzy i położnych.
– Nie mamy konieczności utrzymywania tej gotowości, tylko jest konkretna pacjentka, która ma ochotę tu rodzić z wybranym lekarzem i położną i wtedy ten personel skrzykujemy na ten moment. To obniża koszty i pozwala realizować koncepcję opieki zdrowotnej koordynowanej, spersonalizowanej – wyjaśnia ordynator.
W ramach przekształceń zmniejszono liczbę łóżek na oddziale ginekologiczno-położniczym do 16, a na noworodkowym do ośmiu. Obecnie oddział działa w pełnym zakresie, ale główny nacisk kładzie na rozwój części operacyjnej.
– W ostatnim czasie nastąpiły zmiany jeśli chodzi o personel i specyfikację działania oddziału. Ze względu na niewielką liczbę porodów chcemy się mocno wyspecjalizować w ginekologii operacyjnej, uruchamiamy zabiegi ginekologiczne mało inwazyjne. Myślę, że to będzie znak rozpoznawczy naszego oddziału – podkreśla z kolei dyrektor szpitala Jacek Sawicki.
