Znany z bezkompromisowych działań na rzecz polskiej wsi i częstych wizyt w powiecie tureckim, Michał Kołodziejczak ogłosił swoją rezygnację z funkcji wiceministra rolnictwa. Decyzję ogłosił publicznie 18 czerwca podczas konferencji prasowej w Warszawie, kończącym samym swój okres pracy w resorcie.
Michał Kołodziejczak, poseł Ziemi Gnieźnieńsko-Konińskiej i założyciel AGROunii, zakończył swoją pracę na stanowisku wiceministra rolnictwa. Choć obejmując funkcję, deklarował chęć realnych zmian w polskim rolnictwie, to zderzenie z biurokracją i odmienną wizją kierownictwa resortu spowodowało, że postanowił odejść. Jego rezygnacja to wyraźny sygnał, że reformy, na które liczył, nie mogły być realizowane w obecnym układzie.
W ostatnich tygodniach Kołodziejczak wielokrotnie wskazywał na trudności związane z pracą w ministerstwie. Jako główny problem widział zbyt dużą przewagę mechanizmów administracyjnych nad decyzyjnością. Były wiceminister podkreślił, że przez cały okres pracy w resorcie działał lojalnie i w zgodzie z oczekiwaniami premiera, ale ostatecznie uznał, że jego pomysły i tempo pracy nie znajdują wystarczającego zrozumienia. Dlatego zdecydował się odejść w momencie, który – jak zaznaczył – nie wpłynie na stabilność rządu ani ważne głosowania parlamentarne. Kołodziejczak już zapowiedział, że nie wycofuje się z życia publicznego.
W najbliższych tygodniach zamierza przedstawić swój autorski program dla rolnictwa i rozpocząć szersze konsultacje ze środowiskami wiejskimi. Jego celem jest zbudowanie niezależnej, merytorycznej platformy działań, która będzie alternatywą dla obecnych struktur administracyjnych.
1 komentarzy
Prawdopodobnie umiejętności zdobyte na zdalnych indywidualnych studiach w Colegium Humanum okazały się dla Kołodziejczaka nieprzydatne i postanowił opuścić rząd Tuska, gdyż za miesiąc byłby z niego wyrzucony.
Jednakże ten spadochroniarz w przeciwieństwie do Giertycha przyjął kandydowanie z tego okręgu i nie wybrzydzał wyborców Wielkopolski Wschodniej jako shitów, a przez Tuska nazywanych jako zje… i wystawiony na jedynce w naszym okręgu wyborczym okazał się skuteczniejszy, a wyniosły Giertych stchórzył nie przyjmując propozycji Schetyny w 2019 roku.