Kamil Gardzielik przed walką życia. Gala w Newark już 21 czerwca

2025-06-07

Z małego miasteczka wprost na wielką scenę światowego boksu.Dla Kamila Gardzielika to nie tylko walka — to test życia, odpowiedź na pytanie, czy lata poświęceń, potu i wyrzeczeń wystarczą, by spełnić marzenie, które narodziło się dwie dekady temu w skromnej sali treningowej w Koninie. Teraz staje przed największym wyzwaniem — amerykańskim ringiem, przeciwnikiem faworyzowanym przez tamtejszy świat Vito Mielnickim Juniorem.  Specjalnie dla Was bokser opowiedział o przygotowaniach, nastroju oraz gali w Newark, która odbędzie się 21 czerwca.

Jakie emocje towarzyszą Ci przed pierwszym występem na amerykańskim ringu?

Na początku była to radość i euforia, ale szybko przekuło się to w mobilizację do ciężkiej pracy, do tego żeby te przygotowania były najlepsze jakie miałem dotychczas. Tak właśnie jest. Wiadomo, że nigdy nie miałem takiego wyzwania w karierze zawodowej i że może ono otworzyć mi szeroko drzwi do świata boksu. Może również dać mi odpowiedź na to, w jakim miejscu jestem. Boks w Ameryce stoi na bardzo wysokim poziomie, także ten przeciwnik od młodych lat już startował z dobrymi zawodnikami. Jest to spore wyzwanie. Cieszę się, że taka okazja jest. Staram się teraz być bardzo skoncentrowany. Zasypiam, budzę się i myślę tylko o walce. Obecnie wszystkie inne rzeczy są mniej ważne.

Co czyni tę walkę tak wyjątkową w twojej karierze?

Są to Stany Zjednoczone czyli mekka boksu. Hala w której walczyło tylko kilku Polaków w walce wieczoru między innymi Adamek, Gołota, Kownacki. Dla mnie jest to szansa wejścia do ścisłej czołówki tej wagi i do światowego boksu. Top Rank czyli grupa, która to robi jest jedną z najstarszych i najlepszych grup promocyjnych boksu w Ameryce. Do tego telewizja ESPN, Telewizja Polska również wykupiła prawa. Będę częścią naprawdę bardzo dużego eventu i tak naprawdę jednym z dwóch głównych bohaterów.

Jakie znaczenie ma fakt, że zmierzysz się z miejscowym faworytem, Vito Mielnickim Jr.?

Jest to ulubieniec tamtej społeczności. Pokłada się w nim bardzo duże nadzieje. Wszyscy w niego bardzo wierzą. Miał jednak też potknięcia, remis i porażkę. Nie koniecznie uważam, że jest to etap w którym jest on lub będzie mistrzem, a ja mam okazję sprawdzić się w walce z takim zawodnikiem, który jest wychowywany w najlepszych warunkach, gdzie są topowi sparingpartnerzy, najlepsze miejsce do  boksu na świecie. Mam okazję porównać swoją pracę, swój talent do tego co on prezentuje. Sam jestem ciekawy jakie mam możliwości. Dlatego się cieszę, bo długo czekałem na taką okazję.

Jak przebiegają przygotowania do tej walki? Czy wprowadziliście nowe elementy do treningu, mając na uwadze specyfikę rywala?

Póki co przygotowania do walki przebiegają dobrze. Mieliśmy 12 tygodni pełnego obozu. Teraz zostały już ostatnie dwa sparingi  i tak naprawdę półtorej tygodnia na luźniejsze treningi i łapanie świeżości i głodu do wallki. 12 czerwca tj czwartek wylatujemy do Stanów Zjednoczonych, to odpowiedni czas na aklimatyzację i ścięcie ostatnich kilogramów wagi. Oczywiście od początku wiedzieliśmy z kim boksujemy więc wiedzieliśmy na co się szykować. Była obierana odpowiednia taktyka. Pierwszy element to dobrze przepracowany obóz w Hiszpanii. Był to obóz kondycyjny i siłowy po którym byłem bardzo zmęczony. Wróciłem jednak już na dobre tory. Teraz końcówka, która też jest trudna bo sparingpartnerzy są świeży i ciągle się zmieniają ale o to chodzi. Najważniejsze żeby do końca obyło się  bez kontuzji i będzie dobrze.

Czy uważasz, że wcześniejsze walki w Polsce odpowiednio przygotowały Cię na międzynarodowe wyzwania?

-Bardziej przygotowały mnie sparingi i przygotowania  do tych walk. Było kilku dobrych rywali, natomiast dwie ostatnie walki nie były ze zbytnio wymagającymi przeciwnikami i i to był rok w którym czekałem na swoją szansę. Walki były tak naprawdę na podtrzymanie aktywności. Nie do końca byłem zmobilizowany, bo rywale pozostawiali wiele do życzenia jeśli chodzi o poziom. Dlatego teraz dostanę szanse sprawdzenia się na wyższym poziomie.

Co motywuje Cię do dalszego rozwoju i podejmowania coraz większych wyzwań w boksie?

Wsparcie kibiców jest bardzo ważne. Cieszę się że ich mam. Pochodzę z tak małego miasteczka jak Dobra, gdzie nie ma nikogo kto propagował tego typu sport dlatego jestem w tym świecie osobą, która pokazała, że można. Wiadomo, że są ludzie, którzy życzą dobrze i ci którzy życzą źle ale nie patrzę na to bo to normalne. Mam ogromne wsparcie rodziny. Na tę walkę wybiera się również konkretna ekipa i z Dobrej, Turku, rodzina z Poznania. Wiem, że chłopacy z Warszawy też lecą. To jest super. Jeśli ktoś życzy mi powodzenia jest to bardzo miłe. Nie każdy wie też z jakim wyzwaniem będę się mierzył. Nie wiedzą o tym, że jedziemy na galę do „paszczy lwa”, gdzie organizatorem jest właśnie strona przeciwnika i wszystko jest zrobione pod niego. Jestem świadomy , że nie jestem faworytem i nie będzie łatwo ale staram się być  skoncentrowany i skupiony na celu. Dla mnie obecnie liczy się tylko walka. Nie to, co będzie się działo podczas samej gali. Choć może mnie to uszczęśliwić, bo będą gwiazdy światowego boksu, które zobaczą starcie. Samo to magiczne miejsce jest to dla mnie już jednym z marzeń. Kiedy 20 lat temu pojechaliśmy z ojcem pierwszy raz na salę do Konina nawet nie marzyliśmy o czymś takim.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy wygranej!

A wszystkich czytelników już teraz zapraszamy do obejrzenia walki, która emitowana będzie na antenie TVP Sport, 21 czerwca.

Zachęcamy do kibicowania w tak ważnym dla Kamila dniu!

Zostaw komentarz

Szukaj

Najnowsze wiadomości

Redakcja

Adres:
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173

 

e-Mail:
kblaszczyk@iturek.net
redakcja@iturek.net
reklama@iturek.net

Archiwum

Poprzednia wersja serwisu
dostępna jest pod adresem:

old.iturek.net