– Panie starosto Władysławie Karski, pan jest człowiekiem honorowym, pan jest przedstawicielem OSP, pan jest sportowcem, pan biega w maratonach. Gdybym ja patrzył na tę sytuację, pogłębiającą się przez osiem lat i nic z tym nie robił to bym się podał do dymisji – w taki sposób zwrócił się do wicestarosty Władysława Karskiego radny Krzysztof Świerk. Zdaniem radnego jest on współodpowiedzialny za sytuację w jakiej znajduje się SP ZOZ w Turku.
Słowa radnego Świerka, jakie padły podczas środowej (11 grudnia) nadzwyczajnej sesji rady powiatu tureckiego wywołały niemałe poruszenie. Na nawoływanie do dymisji zareagował też Władysław Karski.
– Jestem przedstawicielem społeczeństwa, tak samo jak pan reprezentuję społeczeństwo. Na pierwszej sesji pytał pan jaką mamy rekomendację wraz ze starostą Smakiem, aby stać na czele powiatu. To ja powiem – inwestycje za 200 mln zł. To powinno pokazać, że potencjał w nas też jest. Wielokrotnie odpowiadałem na pytania i głosowałem za poręczeniem kredytu, co skutkowało tym, że te pieniądze nie są wykorzystane w inny sposób. Pan nie poparł w tej kadencji tego kredytu. Mówi pan o czynniku ludzkim – ja zawsze byłem za tym, żeby chronić miejsca pracy i tak to się działo. Dziś mówi pan, żeby próbować stać po stronie pracowników, ja też po tej stronie stoję – mówił wicestarosta powiatu tureckiego.
Władysław Karski przypomniał, że stan, w jakim znajduje się szpital to nie tylko kwestia właściwego bądź niewłaściwego zarządzania placówką. Jest to również skutek tego, z czym cały kraj musiał zmagać się w ostatnich kilku latach.
– Covid i podwyżki z 2021 roku dobiły szpital i to jest fakt niezaprzeczalny. Dzisiaj stoimy przed kolejną kwestią przyszłości szpitala. Jeszcze trzy miesiące temu miałem nadzieję, że ten program rządowy będzie szedł w innym kierunku, ale dziś mam obawy. To my jako radni będziemy podejmować decyzje. Radni poprzedniej kadencji przyjmowali programy naprawcze, mając dwa cele – aby szpital był i funkcjonował, i aby ochronić miejsca pracy – zaznaczał Władysław Karski.
Jego słowa nie obyły się bez reakcji Krzysztofa Świerka, który wprost sugerował, że w działaniach włodarzy powiatu miałoby brakować rozsądku.
– Wyniki audytu uważam za dość rzetelne, natomiast jeśli państwo inwestowaliście po to, żeby zrobić sobie zdjęcie na oddziale, przeciąć wstęgę i uśmiechnąć się do kamerzysty, to jest to niegospodarne. Pan dyrektor będzie musiał zmierzyć się z trudnymi rzeczami, bo ma pustostan po wydziale komunikacji, który będzie musiał ogrzać. Jeśli ktoś inwestuje w prywatnym sektorze swoje pieniądze to robi to z rozsądkiem, a tu tego rozsądku zabrakło. Jeśli brakuje rozsądku to ja bym zreflektował i zastanowiłbym się nad tym, czy dalej państwo powinniście tym okrętem płynąć w tej samej drużynie, bo mam co do tego głębokie obawy – mówił Krzysztof Świerk.
W dyskusję włączył się także starosta Jan Smak.
– Lepiej jest jeśli znamy najgorszą prawdę, niż jak jej nie znamy. Można było dłużej trzymać schematu jak do tej pory, a szpital w bardzo szybkim tempie się zadłużał. Odwołaliśmy poprzedniego dyrektora, mamy nowego dyrektora który obiecuje poprawę sytuacji finansowej z jak najmniejszym uszczerbkiem dla personelu – podkreślał starosta.
Duże nadzieje pokładane są w nowym programie naprawczym, który pomóc ma w transformacji SP ZOZ w Turku. Jednak sam program i chęci poprawy dramatycznej sytuacji ekonomicznej powiatowej lecznicy w Turku to nie wszystko. Nie można nie zgodzić się, że jednym z kluczowych – co pokazał również audyt zewnętrzny – czynników jest wsparcie ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia oraz resortu zdrowia. Niestety – jak wynika z raportu „Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce”, opublikowanego w czerwcu 2024 r., w budżecie funduszu jest horrendalna wręcz dziura budżetowa, co niestety nie wróży dobrze finansowaniu całego systemu ochrony zdrowia.
