Turkowianin Michał Markos Pokrywiecki zmaga się z wyjątkowo rzadkim nowotworem. Szansę daje terapia w zagranicznej klinice, jednak jej koszt jest bardzo wysoki. Dlatego też w niedzielę, 18 grudnia w turkowskim Domu Strażaka zorganizowano charytatywny piknik, podczas którego zbierano środki na operację, która może uratować życie.
Wiele osób kojarzy Michała Markosa Pokrywieciego jako tego, który w niewielkim warsztacie na dworcu PKS naprawiał m.in. uszkodzone telefony komórkowe. Dziś sam znalazł się w potrzebie. Kilka miesięcy temu lekarze zdiagnozowali u niego bardzo rzadki nowotwór - adenoid cystic carcinoma. W Polsce jest zaledwie kilka przypadków tej choroby. Nadzieję na powrót do zdrowia daje klinika w Austrii, jednak koszt operacji to 190 tyś. zł.
Aby przybliżyć cel w niedzielę, 18 grudnia w turkowskim Domu Strażaka zorganizowano piknik charytatywny, z którego dochód trafił na leczenie Michała. Były domowe ciasta, kiełbaski, grochówka, natomiast w centrum miasta można było spotkać wolontariuszy, którzy za symboliczny datek obdarowywali bonem na rosół. Piknik zakończyło natomiast wspólne oglądanie finału mistrzostw świata w piłce nożnej.
Wszyscy, którzy chcieliby wesprzeć leczenie turkowianina mogą to zrobić w chodząc na stronę https://pokrywiecki.pl, gdzie dostępne są informacje o aktualnie prowadzonych zbiórkach.