Nieznośny smród - tak mieszkańcy określają zapach jaki emituje mieszczący się w Tureckiej Strefie Inwestycyjnej zakład DeVeris. Od początku jego istnienia mieszkańcy zapewniani byli, że przedsiębiorstwo nie będzie uciążliwe, ale teraz okazuje się, że firma działa bez koniecznych zezwoleń.
Niespodziewana kontrola i negatywne wyniki
Nękani smrodem mieszkańcy wiele razy zgłaszali swój problem zarówno do turkowskiego magistratu jak i do odpowiednich służb. Jedynym organem właściwym do kontroli zakładu jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który po interwencjach dokładnie przyjrzał się funkcjonowaniu firmy DeVeris. Wyniki kontroli prowadzonej od 25 kwietnia do 14 maja okazały się zatrważające - zakład rozpoczął działalność nie posiadając wymaganych pozwoleń na wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza z instalacji do suszenia rozpyłowego plazmy i hemoglobiny z krwi drobiowej. Mało tego - powstające na terenie zakładu ścieki przemysłowe zawierające substancje szczególnie szkodliwe dla środowiska wodnego odprowadzane są do kanalizacji miejskiej. Firma robi to na podstawie pozwolenia wodnoprawnego popartego umową. Wśród innych nieprawidłowości wymienia się brak rejestracji i składania obowiązkowych raportów do Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, brak wykazu informacji i danych, na podstawie których ustalana jest wysokość opłat za korzystanie ze środowiska czy źle prowadzona ewidencja odpadów.
Zakład DeVeris został ukarany mandatem, a ponadto WIOŚ wszczął postępowanie w sprawie wstrzymania użytkowania instalacji do rozpyłowego suszenia plazmy i hemoglobiny z krwi drobiowej działającej bez wymaganego, wspomnianego wyżej zezwolenia. Niestety - jeśli chodzi o zapach, który wydobywa się z instalacji - WIOŚ stwierdził, że w Polsce nie ma określonych skal wartości zapachowych w powietrzu, aby ocenić jego jakość. W komunikacie wystosowanym przez Urząd Miejski w Turku przeczytać można, że kiedy 2017 r. firma powstawała, wówczas Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu (RDOŚ) i Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Turku (PPIS) stwierdziły, że zakład w żaden sposób nie będzie negatywnie wpływał na środowisko, to zaś wykluczało badanie oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Decyzja sanepidu jednak nie odnosiła się do przykrego zapachu.
- My się nie zajmujemy tym, co się wydobywa na zewnątrz, tylko tym, co jest w zakładzie niebezpieczne dla pracownika. Kontrolujemy zagrożenie dla pracownika DeVeris, zajmujemy się bezpieczeństwem higieny środowiska pracy. Dla pracownika wszystko jest tam idealnie. Te procesy technologiczne, które oni wdrażają, a które powodują, że w okresie szczególnie takim będzie zwiększana ilość tych odorów to żadne państwo na świecie ani Unia Europejska nie posiada ustawy, ani dyrektywy odorowej. Tu nie ma żadnych możliwości. To jest w gestii dopracowania przez firmę technologii utylizacji. Nie jesteśmy jednak obojętni na zgłoszenia , przekazujemy je do odpowiednich instytucji - mówi Alfred Rajczyk dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Także Starostwo Powiatowe wezwało firmę DeVeris do uzupełnienia braków formalnych do wniosku - to jednak do dziś nie nastąpiło.
Piekne zapachy. Mieszkam na Wyszynskiego a czuje smród jakbym chodził posrany i porzygany. Wspolczuje mieszkańcom Wyzwolenia.
Smród nie do zniesienia... Litości, nie da się oddychać... Zbiera na wymioty. Pomocy!!! Nikt tego nie czuje???
Pamiętacie jaki by entuzjazm popleczników, kiedy burmistrz sprzedawał grunt firmie Deveris? Głosy krytyki ,były wyśmiewane i tłumione. To burmistrz sprowadził firmę ,która musi ze swej natury śmierdzieć .
Pytanie tylko ,co ów smród zawiera i jak wpływa na organizm człowieka. Czy to tylko niedogodność węchowa,czy może coś więcej?Sprawę należy wyjaśnić w interesie mieszkańców. W każdym razie firma Deveris i jej smród pojawiła się w Turku za pomocą naszego burmistrza.
Wczoraj wieczorem (18 lipca), w odległości ponad 1,5 kilometra w linii prostej od firmy, smród był nie do zniesienia. I tak przez kilka godzin (minimum 3, wcześniej nie było mnie w domu)! Naprawdę trudno jest mi sobie wyobrazić, jak bardzo ten "aromat" musiał dokuczać osobom mieszkającym zdecydowanie bliżej, w bezpośrednim sąsiedztwie.
Temat nadaje się do szerszego nagłośnienia, nie tylko w lokalnej prasie/portalach - może wtedy uda się SKUTECZNIE coś zdziałać?
"My się nie zajmujemy tym, co się wydobywa na zewnątrz, tylko tym, co jest w zakładzie niebezpieczne dla pracownika" - wnioskuję z tej wypowiedzi że na zewnątrz może się wydobywać cokolwiek np. smród, ale wewnątrz ma być ok. To znaczy się że można być uciążliwym dla lokalnej społeczności nie biorąc pod uwagę ich prawo do spokoju i poszanowania ich dóbr osobistych. A co na to Urząd Miasta jak w tej strefie żaden inwestor nie zaryzykuje teraz budowy w tym smrodzie? Gdzie jest zachowana zasada zrównoważonego rozwoju. W zrównoważonym rozwoju środowisko naturalne jest jego podstawą, gospodarka narzędziem, a dobrobyt społeczeństwa celem. Gdzie ten dobrobyt ?
Czy to oznacza,że ścieki po produkcji z krwi drobiowej trafiają do naszych kranów?
Dostajesz je bezpośrednio w żyłę. I to chyba od dawna sądząc po poziomie twojej wypowiedzi
Kwiatowa 24, 62-700 Turek
Telefon: 508 220 173
e-Mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.